Apple wykazało się również odwagą, implementując aż cztery złącza USB Type-C, jeden DisplayPort 1.2 i… żadnego innego. A to oznacza, że chcąc podłączyć najnowszego iPhone’a 7, należy wyposażyć się w przejściówkę ze złącza Lightning do USB Type-C. W sklepie Apple koszt takiego kabla to 129 złotych.
To jednak nie koniec problemów. Jeżeli zechcemy podłączyć jakiekolwiek urządzenie USB 2.0 (np. pendrive), musimy liczyć się z następnym wydatkiem. W sklepie Apple to 99 zł, choć na rynku znaleźć można tańsze rozwiązania. Skorzystanie z karty SD to kolejna przejściówka, wyceniona na 229 złotych.
Z wydatkiem musimy się także liczyć w przypadku chęci podpięcia starszego monitora, który nie korzysta ze standardu DisplayPort. Specjalna przejściówka jest również potrzebna do podłączenia kabla Ethernet, w przypadku gdy nie korzystamy z sieci Wi-Fi.
Nie ulega wątpliwości, że Apple stawia na nowy standard, chcąc tym samym przekonać wszystkich do oferującego znacznie więcej złącza USB Type-C. Migracja na nowe rozwiązanie nie będzie jednak łatwa i wymaga sporo czasu. Do tego momentu posiadacze nowego MacBooka Pro będą musieli się przyzwyczaić do żonglowania przejściówkami.
Źródło: The Verge