Zastanawiam się jak kształtuje się strumień świadomości niektórych deweloperów gier. Któregoś pięknego dnia ktoś z Bossa Studios obudził się na przykład i stwierdził: „zrobię grę, w której głównym bohaterem będzie kromka chleba.” Tak powstał Chocapic I am Bread. I jeśli myśleliście, że to było szczytowe osiągnięcie branży gier, to musicie wiedzieć, że wcale tak nie jest. W trzecim kwartale 2019 roku na platformie Steam wydany zostanie bowiem Wanking Symulator. Jeśli z angielskim jesteście lekko na bakier, to spieszę z tłumaczeniem tytułu na język polski: „Symulator Masturbacji”.
Za produkcję tego bez dwóch zdań nietuzinkowego dzieła odpowiada niezależny polski deweloper – MrCiastku. Polski wydawca, firma Ultimate Games informuje, że gra będzie unikalnym połączeniem wirtualnej destrukcji oraz masturbacji. Czytając informację prasową nie bardzo wiedziałem jak to rozumieć i prawdę mówiąc bałem się wyobrazić sobie, co może z tego, zaiste nietuzinkowego połączenia, wyniknąć. A potem zobaczyłem zwiastun gry Wanking Simulator.
Czy tylko mi w tym momencie nasuwają się skojarzenia z serią Postal oraz Symulatorem Kozy? Już na pierwszy rzut oka widać, że jest to jedna z TYCH gier, które robi się wyłącznie „dla beki”. Przerysowany system fizyki obiektów, nieco głupawa rozgrywka bez wyraźnych celów oraz bugi i glicze, które tworzone są naumyślnie, by uczynić wydarzenia na ekranie jeszcze bardziej losowymi. Produkcje tego pokroju mają być pożywką dla widowni streamerów działających na serwisach pokroju Twitcha i YouTube. Rzeczy lekkie i, nie bójmy się użyć tego słowa, durne zbierają tam często kolosalny poklask. Nie wiem na ile cenicie sobie kloaczne poczucie humoru, ale jeśli wysoko, to grając w to… coś, będziecie chyba w siódmym niebie.
Głównym bohaterem Wanking Simulator jest Winston Gay (sic!), który mści się na mieszkańcach Gay Bay (tak…) za to, że tym nie odpowiadają jego nieobyczajne zwyczaje. W jaki sposób to robi? Biorąc *sprawy* w swoje ręce i wymierzając sprawiedliwość. Celem zabawy jest szerzenie możliwie największego chaosu za pomocą różnego rodzaju supermocy, zanim gracz zostanie ujęty przez stróżów prawa.
„Wanking Simulator to autorski projekt, który opiera się na całkowicie absurdalnych i niepoprawnych politycznie założeniach. Surrealistyczna otoczka tego humorystycznego symulatora może przywodzić na myśl m.in. serial animowany South Park” – informuje CEO Ultimate Games S.A., Mateusz Zawadzki.
Nie wiem jak wiele odcinków serialu South Park oglądaliście, ale tam specyficzne poczucie humoru niskich lotów występuje raczej jako dodatek ubarwiający nietuzinkową i nierzadko inteligentną satyrę otaczającej nas rzeczywistości. Nie jestem przekonany, czy Wanking Simulator zaoferuje graczom „coś ekstra” i mam pewne obawy co do finalnej jakości produktu.
Ultimate Games uspokaja, że masturbacja głównego bohatera będzie jedyną czynnością o charakterze seksualnym w grze, a w dziele „nie będą widoczne żadne narządy płciowe czy płyny organiczne”. Rozgrywka będzie rzekomo nieszablonowa, a gracz będzie dysponował pełną swobodą działań. Wydawca zachwala warstwę fabularną, obiecując intrygującą historię. No drugi Baldur’s Gate to to raczej na pewno nie będzie…
Wygląda na to, że gra Wanking Simulator ma wszystko co potrzebne do tego, by zostać okrzykniętą jedną z najgorszych produkcji tego roku. A może stanie się przebojem streamów? Wierzycie, że ma szansę?
Źródło: inf. prasowa