Simsy otrzymają ekranizację. Czy to ma szansę się udać?

Piotr MalinowskiSkomentuj
Simsy otrzymają ekranizację. Czy to ma szansę się udać?

Istnieje ogromna szansa na to, że kultowa seria gier The Sims doczeka się ekranizacji. Tak przynajmniej wynika z najnowszych doniesień sugerujących rozpoczęcie prac koncepcyjnych. Na debiut produkcji poczekamy zapewne jeszcze co najmniej kilka lat, choć ten fakt zapewne nikogo za bardzo nie zdziwi. Doczekaliśmy się przy okazji ujawnienia nazwisk kluczowych osób, które opracują scenariusz i będą czuwać nad prawidłowym rozwojem przedsięwzięcia. Innych szczegółów niestety nie podano.

Simsy obejrzymy w kinie – po co?

Przenoszenie gamingowych światów na kinowe ekrany nie jest żadną nowością. Niejednokrotnie byliśmy świadkami tego typu ambitnych pomysłów – większość z nich kończyła się jednak sromotną klęską. Trudno bowiem odnaleźć złoty środek zadowalający nie tylko fanów wybranego uniwersum, ale także przeciętnych konsumentów. Ostatnio mamy istny boom na tego typu wyzwania, czego dowodem jest ekranizacja Sonica, Uncharted, Fallouta czy Halo. Kto wie, może tytułowy projekt okaże się strzałem w dziesiątkę?

The Hollywood Reporter donosi o planach wytwórni LuckyChap, której właścicielem jest popularna aktorka. Margot Robbie weźmie na barki stworzenie ekranizacji cyklu The Sims, co brzmi niezwykle intrygująco. Trudno wyobrazić sobie realizację filmu opartego o kultowy symulator życia, choć bez wątpienia możemy liczyć na pokaz kreatywności. Warto być dobrej myśli, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że za reżyserię odpowie uznana osoba w branży.

Mowa tu o Kate Herron, kobiecie mającej w portfolio pierwszy sezon serialu Loki czy drugi sezon The Last of Us, który obecnie znajduje się w końcowej fazie produkcji. We wszystkim pomoże także Briony Redman oraz wyznaczeni pracownicy studia Electronic Arts będącego wydawcą serii. Na razie nie znamy jakichkolwiek innych konkretów, co może być dla niektórych dosyć rozczarowujące. Warto jednak wziąć pod uwagę, iż mamy do czynienia dopiero z pierwszą zapowiedzią projektu – na omówienie detali przyjdzie jeszcze czas.

Na szczegóły jeszcze trochę poczekamy

Producenci mogą podejść do projektu na milion różnych sposobów. Symulator życia daje ogromne pole do popisu, co jest zarówno ekscytujące, jak i niepokojące. Istnieje bowiem ryzyko, że doczekamy się czegoś niezwykle żenującego, co z grami ma niewiele wspólnego. To jednak bardzo pesymistyczny scenariusz, nad którym raczej nie pochylałbym się zbyt długo. Zapowiedź filmu sugeruje także inną rzecz.

Electronic Arts widocznie nie chce rezygnować ze swojej popularnej marki i bezustannie pragnie przypominać ludziom, że nie powiedziano jeszcze ostatniego słowa. Wielkimi krokami zbliża się przecież kolejna odsłona cyklu – ta ma być darmowa i oferować szereg mikrotransakcji, a także stanowić swego rodzaju powiew świeżości.

Nie pozostaje więc nic innego niż cierpliwe oczekiwanie na pierwsze szczegóły czy teaser. Jeśli zaś chodzi o inne nietypowe ekranizacje, to wkrótce powinniśmy przecież doczekać się adaptacji Minecrafta, co brzmi jeszcze bardziej absurdalnie niż Simsy.

Źródło: The Hollywood Reporter / Zdjęcie otwierające: Electronic Arts

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.