Rosjanie obawiają się, że Pokemon GO może być sprytną akcją szpiegowską Zachodu

Maciej D.Skomentuj
Rosjanie obawiają się, że Pokemon GO może być sprytną akcją szpiegowską Zachodu
Jak na swoich łamach donosi Washington Post, wraz ze wzrostem popularności Pokemon GO, w Rosji zapanowała pewna konsternacja. Choć w Federacji Rosyjskiej gra nie miała swojej oficjalnej premiery to jednak nie przeszkodziło to całej rzeszy graczy, aby bawić się w zbieranie Pokemonów. Na ulicach Moskwy czy też Petersburga grupy młodych ludzi cały czas polują na wirtualne zwierzaki.

Oczywiście nie uszło to uwadze, ważnym rosyjskim dygnitarzom. Podobno nie kryją oni swojego niezadowolenia z powodu popularności gry. Część wojskowych otwarcie mówi o tym, że Pokemon GO może być sprytnie uknutą intrygą, jaką przygotowały kraje szeroko rozumianego Zachodu.

Podczas rozgrywki nieświadomi gracze udają się w różne miejsca, aby złapać Pokemony. W tym czasie ich smartfony miałyby rzekomo fotografować i zbierać informacje o całym otoczeniu. Rosjanie podejrzewają, iż takie sekretne zebrane dane o topografii różnych miejsc mogą być później wykorzystywane w operacjach wywiadowczych.

Nie jest to jednak jedyna teoria, jaka trapi rosyjski kontrwywiad. Bardziej śmiała hipoteza mówi o tym, że Pokemon GO jest narzędziem służącym do manipulacji umysłami młodych ludzi. Sprytnie podsycana operacja psychologiczna mogłaby w przyszłości doprowadzić do rewolucji w Rosji. Jak konkretnie miałoby się to odbyć – tego już nikt nie precyzuje.

Swoją cegiełkę to teorii spiskowych dołożyli również duchowni Kościoła Prawosławnego. Niektórzy kapłani dopatrują się w Pokemon GO dzieła Szatana. Zły duch miałby w ich mniemaniu niewolić duszę graczy i uzależniać ich od internetu oraz smartfonów. To w konsekwencji byłoby demoralizujące dla całego młodego pokolenia.

Szereg tak różnych krytycznych głosów pod adresem gry doprowadził do tego, iż w Rosji zaczęło się mówić o tym, iż Pokemon GO może zostać zbanowane. Podobno na Kremlu rozważana jest już taka ewentualność. Warto jednak podkreślić, że prezydent Władimir Putin na razie nie zajął oficjalnego stanowiska w tej sprawie.

Źródło/Zdjęcie: Washington Post

Udostępnij

Maciej D.