Rozdawnictwo – powszechne i regularne
Nie ma tygodnia, w którym nowe darmowe gry nie byłyby udostępniane w ramach różnorakich promocji w sieci. Ostatnio w rozdawaniu gier prym wiedzie Epic Games. Do tej pory firma ta rozdawała po jednej, dwóch darmowych grach w odstępie mniej więcej dwutygodniowym.
W tyle za Epic Games Store nie pozostają inne platformy. Darmowe gry cyklicznie odbierać można na polskiej platformie dystrybucji cyfrowej GOG, a także w sklepie Humble Bundle. Nie skłamię, jeśli powiem, że łącznie na przestrzeni ostatnich lat udało mi się odebrać kilkaset darmowych gier. Kilkaset. Darmowych. Gier.
Chcesz grać w nowe gry za grosze? Zamiast paczki czipsów i Coli kup jakiś abonament
Abonamenty na gry wydawały mi się pierwotnie czymś dziwnym. Teraz dziwie się sobie, że wcześniej z nich nie korzystałem. Microsoft regularnie udostępnia w promocji Xbox Game Pass Ultimate na 3 miesiące za… 4 złote. Ostatnio odżałowałem tę zawrotną sumę pieniędzy i od dnia premiery gram w The Outer Worlds, za które w sklepie musiałbym zapłacić 259 złotych.
Nie mówię już nawet, że przy okazji mam dostęp do biblioteki 100 gier, do których cyklicznie dołączają nowości w postaci tytułów AAA. Forza Horizon, Minecraft, Metro Exodus, Gears 5, ARK – we wszystkie te gry mogę grać za 4 złote. Promocja kiedyś się skończy, ale wydawanie kwartalnie kwoty 159 złotych za pokaźną liczbę gier wydaje mi się sensowniejsze, niż ponoszenie wydatku rzędu 250 złotych na premierowe tytuły.
Xbox Game Pass Ultimate – ponad 100 świetnych gier w niskiej cenie miesięcznej
Nie myślcie sobie, że reklamuję teraz produkt Microsoftu, oj nie. Lubię go, działa dobrze, ale na rynku są dla niego także inne sensowne alternatywy, które oferują odmienną bibliotekę gier. 14,99 złotych miesięcznie lub 79,99 złotych rocznie – tyle zapłacicie za abonament Origin Access Basic, który da Wam dostęp do biblioteki 234 gier, w które będziecie mogli grać do upadłego, bez żadnych ograniczeń.
Jeśli szarpniecie się i wydacie 59,90 złotych miesięcznie lub 419,90 złotych rocznie uzyskacie dostęp do wszystkich premierowych tytułów dostępnych na Originie – obecnie wśród tytułów w droższym abonamencie są choćby Star Wars Jedi: Upadły Zakon, NFS: Heat, FIFA 20, Battlefield V, Battlefront II i Plant’s vs. Zombies: Battle for Neighborville. Policzcie ile musielibyście zapłacić za wszystkie te gry. Płacicie 59,90 i możecie grać we wszystkie, przez miesiąc. Dobry deal?
Kupowanie gier nie jest złe – nie zrozumcie mnie tak
Kupowanie fizycznych wersji gier na konsole jest czymś zupełnie powszechnym i niektórzy robią to choćby dla celów kolekcjonerskich. Korzystanie z płyt na pececie? No nie wiem, kiedy ostatnio kupiliście jakąś grę na krążku? Tutaj króluje dystrybucja cyfrowa.
Czasem kusi mnie, aby kupić grę „na własność” i robię to. Kupowanie gier to rzecz normalna i nie ma w tym niczego złego. Moje zakupy ostatnio ograniczają się na przykład głównie do gier retro i ich reedycji, których w abonamentach nie ma, a na otrzymanie których „za friko” raczej nie ma co liczyć. Wiele osób wciąż lubi mieć świadomość tego, że gra jest jego – teraz, za miesiąc i za rok. Dzieje się oczywiście tak tylko w teorii, bo na platformach dystrybucji cyfrowej nie nabywamy prawa własności do gier, a płacimy de facto za dożywotnie ich subskrypcje i możliwość korzystania z nich bez ograniczeń… rzecz jasna dopóki dana platforma istnieje.
Czy jest sens płacić za premierowy tytuł 250 złotych, skoro w ramach abonamentu można go ograć przez miesiąc za kilkanaście, maksymalnie kilkadziesiąt złotych? Czy warto wydawać te kilkanaście, kilkadziesiąt złotych, skoro wiele ciekawych gier można dostać zupełnie za darmo? Jasne, chcemy grę X i czasem jedyną metodą na zagranie w nią w dniu premiery jest zapłacenie za nią pełnej ceny. Czy jednak warto to robić, skoro w Waszej bibliotece tkwi 100 gier z minionych promocji, których nigdy nie pobraliście? W tak wielkim dobrobycie gracze komputerowi nie żyli jeszcze nigdy wcześniej.
PS Pamiętajcie, że zawsze możecie po prostu zostać blogerem technologicznym lub youtuberem o sensownych zasięgach. Wtedy dowolną grę dostaniecie na zawsze, za darmo. 😉