Co prawda funkcja ta nie działała już od dłuższego czasu, jednak gracze sądzili, że Niantic naprawi problem. Tymczasem deweloperzy postanowili całkowicie usunąć to rozwiązanie, Z gry zniknęły charakterystyczne ślady, oznaczające odległość od wybranego pokemona.
Jakby tego było mało, wraz z aktualizacją wyłączono wszystkie serwisy wspomagające, np. Pokevision. Oferowały one mapy, na których zaznaczane były wszystkie obecnie dostępne pokemony.
W związku z tym internauci zapowiedzieli bojkot gry. Część z nich żąda zwrotu pieniędzy, które przeznaczyli na wirtualne przedmioty. Co ciekawe, wnioskowanie o zwrot za pomocą iTunes jest dość skuteczne. Podobnie sprawa wygląda w przypadku Google Play, choć tutaj internauci muszą prosić o telefon z działu obsługi.
Niantic traci zatem kolejne pieniądze i nie ulega wątpliwości, że będzie musiało się w jakiś sposób uporać z problemem. W obecnej sytuacji lokalizacja i łapanie pokemonów nie satysfakcjonuje wszystkich graczy.
Źródło: Reddit