Fallout 76 nie daje o sobie zapomnieć, choć powinienem raczej powiedzieć, że to Bethesda robi wszystko, aby o jej produkcji mówiło się sporo… nieważne w jaki sposób. Firma ogłosiła właśnie swój najnowszy pomysł na przyciągnięcie graczy do tego najniżej ocenianego Fallouta w historii. Poznajcie Fallout 1st – abonament, za który zapłacicie 499 złotych rocznie lub 63 złote miesięcznie.
Abonament Fallout 1st wprowadza rzeczy, które powinny być dostępne od premiery, te, o które gracze domagają się od wielu miesięcy oraz takie, których nie chce nikt. Korzyści z członkostwa to m.in. możliwość tworzenia prywatnych światów (do których dołączą tylko inni abonenci!), nieograniczona przestrzeń do przechowywania komponentów, czy też wygodny i przenośny punkt szybkiej podróży.
Zawartość „zestawu” jest jak widać niezwykle uboga. Aż dziw bierze, że Bethesda chce za roczny abonament więcej, niż EA życzy sobie za dostęp do usługi Origin Access Premier dającej nieograniczony dostęp do 229 gier, wśród których nie brakuje tytułów AAA. Z pewnością wśród zagorzałych fanów znajdą się osoby, które postanowią wydać swoje pieniądze na to… coś.
Fallout 1st jest siarczystym policzkiem w twarz wymierzonym graczom, którzy zakupili Fallouta 76 w nadziei otrzymania produkcji co najmniej przyzwoitej. Mamy nadzieję, ze gracze zagłosują portfelami i mimo wszystko nie dadzą zarobić deweloperom ani grosza.
Dzięki Bethesda za to, że jesteście. Gdyby nie wy, świat gier komputerowych byłby naprawdę nudny.
Źródło: Bethesda