Apple Arcade będzie usługą abonamentową obejmującą większość urządzeń sygnowanych grafiką nadgryzionego jabłka – skorzystają z niej więc posiadacze iPhone’ów, iPadów, Maców i Apple TV. Projekt zostanie udostępniony w postaci dodatkowej zakładki w sklepie App Store i zapisanie się do subskrypcji umożliwi zabawę maksymalnie sześciu członkom rodziny bez jakichkolwiek limitów, reklam czy mikropłatności.
Koncern chwali się nowoczesnym podejściem do gamingu i zdaje sobie sprawę, że potrzeba stałego dostępu do sieci to nie coś, czego chcą gracze. Dlatego też kluczową cechą Apple Arcade ma być możliwość zabawy offline na wszystkich urządzeniach. Ceniona ma być także prywatność i dane użytkowników podobno nie będą w żaden sposób zbierane i udostępniane bez zgody konsumentów.
W krótkim materiale Apple przedstawiło także kilka produkcji, jakie zaoferuje usługa w momencie debiutu (ich na samym początku ma być ponad setka!). Nie możemy tu mówić o grach pokroju AAA, lecz patrząc na zwiastuny można dojść do wniosku, iż Apple faktycznie przyłożyło się do wyszukania ciekawych i twórczych deweloperów. Większość z pokazanych tytułów wygląda bowiem naprawdę pięknie i wyróżniają się na tle znacznej części mobilnych gier. Miejmy nadzieję, że tak będzie w rzeczywistości i koncern nie zaskoczy swoich zwolenników negatywnie.
Cena Apple Arcade nie jest na ten moment znana – zapewne poznamy ją bliżej daty premiery, która została wyznaczona na jesień tego roku. Usługa ma być dostępna w 150 krajach, więc wielce prawdopodobne, że w tym gronie znajdzie się również Polska.
Źródło: Apple