Fałszywy antyspyware

mareklSkomentuj
Fałszywy antyspyware

o robimy na komputerze. A przynajmniej tak reklamowała go nowojorska spółka Secure Computer, zachęcając do bezpłatnego przeskanowania komputera. Kiedy internauta decydował się na taki test, Spyware Cleaner wskazywał, że na komputerze jest zainstalowany spyware. Wystarczyło za 49,95 dol. wykupić licencję na program i uruchomić go na komputerze, by pozbyć się problemu.

Haczyk tkwił w tym, że Spyware Cleaner ostrzegał o złośliwym oprogramowaniu na dysku nawet wtedy, kiedy go nie było. Co więcej, rzekomo chroniąc przed spyware’em, Spyware Cleaner nie wykrywał wielu tego typu programów.

Za nieuczciwe praktyki spółki wzięły się władze w Waszyngtonie. Oszustwo będzie słono kosztowało Secure Computer – spółka dogadała się z oskarżycielami poza sądem i ma w sumie zapłacić milion dolarów: 200 tys. grzywny, 75 tys. dol. na zwroty dla poszkodowanych konsumentów oraz 725 tys. dol. za pokrycie opłat sądowych oraz wynagrodzenia dla prawników stanowych.

Ugoda dotyczy tylko mieszkańców stanu Waszyngton – szacuje się, że Secure Computer nabrało nieco ponad tysiąc osób. Mogą się oni ubiegać o zwrot pieniędzy, spółka ma powiadomić o tym klientów drogą e-mailową.

– To silny sygnał dla biznesu internetowego, że muszą promować swoje produkty w sposób etyczny i zgodny z prawem. Nie będziemy tolerować oszukańczego marketingu, który żeruje na strachu konsumentów przed programami typu spyware i innymi internetowymi zagrożeniami – powiedział Rob McKenna, prokurator stanowy.

Ale Secure Computer ma jeszcze na karku Microsoft. Gigantowi nie spodobało się to, że w niektórych materiałach reklamujących Spyware Cleaner spółka wykorzystywała nazwy serwisów Microsoftu. To – zdaniem koncernu – mogło stwarzać wrażenie, że Microsoft poleca to oprogramowanie.

Źródło: Gazeta.pl

Udostępnij

marekl