Zgodnie z doniesieniami rosyjskiej wersji Forbesa, który powołał się na dane firmy analitycznej App Annie, FaceApp zarobił w przeciągu 10 dni, między 9 a 19 lipca, aż 1 milion dolarów. W tym samym czasie aplikacja odnotowała 6,5 miliona pobrań (2,5 miliona na urządzenia z iOS i 4,5 miliona na urządzenia z Androidem).
Mimo że aplikacja rzadziej była pobierana na urządzenia Apple, to właśnie na posiadaczach tego sprzętu ta zarobiła najwięcej, bo 746 tysięcy dolarów. Właściciele smartfonów z Androidem wrzucili zatem do skarbonki rosyjskich deweloperów znacznie mniej pieniędzy.
Tak, FaceApp to aplikacja rosyjska, za którą odpowiada Wireless Lab. Firma ta ma swoją siedzibę w Petersburgu. Aplikację w 2017 roku stworzył Jarosław Gonczarow, który wcześniej pracował dla koncernu Yandex.
Jak już Was informowaliśmy, niektórzy obawiają się o to, czy korzystanie z FaceApp jest bezpieczne, między innymi ze względu na jej pochodzenie. Dla wielu nie może być przypadkiem to, że aplikacja zyskała viralową popularność rok przed wyborami prezydenckimi w USA, zwłaszcza że już w 2016 roku Rosjanie mieli wpłynąć na takie same wybory.
Lampkę zapala fakt, że po zainstalowaniu aplikacji należy udzielić jej dostępu do WSZYSTKICH zdjęć na swoim urządzeniu, a także, że każde ze zdjęć przed przeróbką wysyłane jest na serwery FaceApp. Niestety, nikt nie wie, co dzieje się z nimi potem. Czy można wierzyć sugestiom, że Rosjanie mogą „karmić” nimi sztuczną inteligencję, by tworzyć propagandowe DeepFake’i? Ocenę pozostawiam Wam.
W moich mediach społecznościowych wysyp zdjęć z #FaceApp Ze sklepu Google Play apka pobrana ponad 100 mln razy-ktoś zupełnie za darmo zgromadził sobie całkiem sporą bazę danych. Jak z niej skorzysta?
Warto sprzedawac swoje dane po cenie chwili rozrywki? pic.twitter.com/wt3pOwaEI9
— Wanda Buk (@WandaBuk) July 17, 2019
Jeżeli jeszcze nie zniechęciliśmy Was do aplikacji FaceApp i mimo wszystko chcecie ją wypróbować, kliknijcie w ten link by pobrać wersję na urządzenia z iOS lub ten, by pobrać wersję na urządzenia z Androidem.
Źródło: Wprost