MSI Prestige 13 AI Evo – piorunująco lekki i zaskakująco dobrze wyceniony

Maksym SłomskiSkomentuj
MSI Prestige 13 AI Evo – piorunująco lekki i zaskakująco dobrze wyceniony

Lubię sprawdzać możliwości laptopów, które potencjalnie mogą sprawdzać się w mojej pracy. Dzięki temu mam jeszcze lepsze rozeznanie w rynku i wiem, czego oczekiwać później od swojego wymarzonego urządzenia. Tym razem w moje ręce trafił MSI Prestige 13 AI Evo, czyli najnowszy laptop z kategorii ultraprzenośnych, uzbrojony w układ Intel Core Ultra 5 125H z dedykowanym układem NPU do obliczeń związanych z AI. Masa? Poniżej kilograma. Do tego ekran OLED, obietnica długiego czasu działania na baterii i kompaktowe rozmiary. Zapowiadał się smakowicie. A jak wypadł w praktyce?

Specyfikacja MSI Prestige 13 AI Evo

  • Ekran: błyszczący OLED 13,3″, 2800×1800 pikseli, 60 Hz, 400 nitów (SDR), 550 nitów (HDR), 100% DCI-P3
  • Procesor: Intel Core Ultra 5 125H
  • Karta graficzna: Intel Arc (zintegrowana)
  • RAM: 32 GB (LPDDR5-6400 MHz, wlutowana)
  • SSD: M.2 PCIe 1 TB
  • Łączność: 2 x USB-C z Thunderbolt 4, 1x USB-C 3.2 Gen 1, HDMI 2.1, jack 3.5 mm, Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4, czytnik kart microSD
  • System: Windows 11 Home
  • Wymiary: 299 x 210 x 16,9 mm
  • Masa: 900 gramów

Budowa i jakość wykonania

Po wyjęciu laptopa MSI Prestige 13 AI Evo z pudełka towarzyszyło mi osobliwe uczucie. Znacie to doznanie, kiedy bierzecie w dłoń przedmiot o niespodziewanie niewielkiej masie? Tak było w przypadku tego notebooka. MSI Prestige 13 AI Evo sprawiał wrażenie, jak gdyby brakowało w nim baterii. Wszystko było jednak na miejscu, a zdumiewająca lekkość (900 gramów!) to efekt nie tylko zgrabnej budowy, ale również zastosowania obudowy aluminiowo-magnezowej.

Jakby tego było mało, 13,3-calowy notebook MSI to niepozorny twardziel. Urządzenie spełnia normy certyfikatów MIL-STD-810G i MIL-STD-810H, poświadczające jego podniesioną odporność na uszkodzenia mechaniczne. Przyznam, że nie spodziewałem się aż tak pozytywnych pierwszych wrażeń ze strony tak atrakcyjnie wycenionego laptopa, Zazwyczaj za takie luksusy płaci się kwoty 5-cyfrowe, a tutaj… miłe zaskoczenie.

Obudowa jeszcze więcej zyskała w moich oczach, gdy okazało się, że niełatwo zostawić na niej odciski palców. Wprawdzie sztywność pozostawia odrobinkę do życzenia, ale przy tej cenie trudno mi na to narzekać. Nie jest to z pewnością coś, na co zwróci uwagę większość konsumentów.

W polskich sklepach dostępny jest jeden wariant kolorystyczny – szary (Stellar Gray). Dostępne są konfiguracje z testowanym tu układem Intel Core Ultra 5 125H oraz droższa z Intel Core Ultra 7 155H.

MSI Prestige 13 AI Evo oczarowuje ekranem OLED

Pierwszy z testów praktycznych ma miejsce już na etapie otwierania pokrywy urządzenia. Nie da się zrobić tego jedną dłonią, gdyż pracuje ona z wyczuwalnym oporem. Łatwo ją zablokować w dowolnym położeniu, a wyświetlacz nie opada – świetne wieści. Da się go odchylić pod maksymalnym kątem 180 stopni. Szkoda, że panel OLED nie jest ekranem dotykowym.

Skoro już przy ekranie jesteśmy, nie sposób się nim nie pozachwycać. 13,3-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 2880×1800 pikseli działa wprawdzie z częstotliwością 60 Hz, ale na tym kończą się jego wady. Błyszcząca powierzchnia pozostaje czytelna nawet w pełnym słońcu. Spora w tym zasługa jasności maksymalnej przekraczającej 500 nitów w trybie HDR i nieco niższej w SDR.

Kolory są świetnie nasycone, a pokrycie przestrzeni barwowej DCI-P3 to 100 procent. Równomierność podświetlenia jest wzorowa.

Szkoda, że w parze z ładnym ekranem nie idą nieco lepszej klasy głośniki. Dwa umieszczone na dole, po obu stronach urządzenia, grają co najwyżej zadowalająco. Dźwiękowi brakuje głębi, donośności i czystości. Chciałoby się odrobinę lepszego brzmienia, bo dopełniałoby pozytywnego obrazu „multimedialności” tego malucha.

Nad ekranem znalazł się obiektyw kamerki 1080p. Miło, że producent pomyślał o fizycznej zasłonce obiektywu, poprawiającej tak ważną w dzisiejszych czasach prywatność.

Klawiatura, touchpad

Klawiatura w MSI Prestige 13 AI Evo jest dokładnie taka, jakiej spodziewałbym się po tak niewielkim laptopie. Nie ma bloku numerycznego, a przestrzenie między klawiszami są zmniejszone. Klawisze są szerokie na 17 mm i mocno spłaszczone. Komfort pisania na pełnowymiarowym laptopie jest z pewnością większy, ale i tutaj ciężko mi na niego narzekać. Klawiaturę z 3-stopniowym białym podświetleniem oceniłbym na 4-. Nie jestem w stanie na niej pisać choćby w połowie tak szybko jak na klawiaturze mechanicznej, ale kwestią odrobiny przyzwyczajenia jest opanowanie jej w sposób zbliżony do typowej klawiatury w laptopie.

Płytka dotykowa ma wymiary 12 x 7,5 centymetra i zaprojektowano ją w taki sposób, aby dolna jej część była „klikalna”. Klik jest dość głośny, a sam touchpad gwarantuje bardzo dobry poślizg. Wybija się z pewnością ponad przeciętność.

Łączność

Małe laptopy na ogół krytykowane są za niewielką dostępność złączy. W tym przypadku jest jednak inaczej, a MSI Prestige 13 AI Evo na tym tle wypada doprawdy rewelacyjnie. Pierwszą dobrą wiadomość stanowi obecność aż dwóch portów USB-C z obsługą Thunderbolt 4. Nie zabrakło trzeciego złącza USB-C 3.2 Gen 1.

Ładowanie MSI Prestige 13 AI Evo odbywa się za pośrednictwem złącza USB-C – świetnie. Szkoda jednak, że producent nie postawił na bardziej kompaktowy zasilacz rodem ze świata telefonów. Zamiast niego w zestawie znalazł się mniejszy od typowego, ale wciąż ważący ok. 350 gramów zasilacz dwuczęściowy. Dołączany przez MSI zasilacz ma moc 65 W i z powodzeniem można go zastąpić własną ładowarką GaN lub nawet mocniejszą zwykłą ładowarką od smartfonów.

Powracając do informacji pozytywnych… W laptopie MSI Prestige 13 AI Evo są obecne także port HDMI 2.1, złącze combo jack 3.5 mm, a nawet czytnik kart pamięci microSD. Czytniki kart pamięci takich lub SD powinny być standardem w laptopach. Pozytywnego obrazu całości dopełnia karta Wi-Fi 7 oraz moduł Bluetooth 5.4. Do pełni szczęścia brakuje chyba tylko modemu 5G i obsługi kart SIM. Rozmarzyłem się, bo za te pieniądze wszystkiego mieć nie można.

Wydajność i kultura pracy

MSI Prestige 13 AI Evo nie jest chłodzony w pełni pasywnie, choć pod minimalnym obciążeniem o pracy pojedynczego wentylatora da się zapomnieć. Gorzej robi się przy długotrwałym obciążeniu, choć o ile jest dość głośno, to nie jest to dźwięk jakoś specjalnie męczący. Raczej jednostajny, choć wolny od zakłóceń. Mamy do czynienia w końcu z ultralekką konstrukcją o grubości 16,9 mm. Dopiero aktywowanie funkcji Cooler Boost wiąże się z hałasem donośnym i uprzykrzającym pracę bez słuchawek. Nikt jednak nie każe aktywować tego trybu, więc jego obecność traktować należy raczej jako zaletę (granie w słuchawkach), niż wadę.

A jak jest z wydajnością? Cóż, rozczarowani mogą być ci, którzy oczekiwali od nowych procesorów Intel Core Ultra jakiegoś kosmicznego przełomu. To prawda, wydajność wielowątkowa jest wysoka, a przynajmniej do momentu, w którym włącza się throttling. A włącza się ochoczo, bowiem procesor pod dużym obciążeniem dość szybko przekracza temperaturę 100 stopni Celsjusza.

Wyposażony w procesor Intel Core Ultra 5 125H laptop MSI Prestige 13 AI Evo traktować należy jako sprzęt do codziennej, niezbyt wymagającej pracy „w biegu” lub multimedialnej rozrywki. No, może okazjonalnego grania na niskich detalach czy też nieregularnej obróbki zdjęć lub montowania filmów. 14 rdzeni (4 rdzenie Performance, 8 rdzeni Efficiency, 2 LPE) wygląda dobrze na papierze, podobnie jak taktowanie na poziomie 4,5 GHz w trybie Turbo. Realnie jednak w połączeniu ze zintegrowanym układem Intel Arc nie jest to demon wydajności, a przynajmniej nie w rozumieniu graczy lub osób korzystających z mobilnych stacji roboczej. Czy brakuje mu zatem mocy obliczeniowej? Co to to nie. Czy brakuje mu zatem mocy obliczeniowej? Co to to nie. Pomimo tego, że nie jest to laptop do gier, na niskich detalach i w rozdzielczości Full HD na laptopie MSI zagrałem w Diablo IV (ok. 55 kl./s.), Counter Strike 2 (ok. 100 kl./s.), ale już w Cyberpunk 2077 nie byłem w stanie uzyskać 30 klatek na sekundę. Jak na takiego malucha to dobre wyniki.

MSI Center daje wybór

Co dość istotne, aby uzyskać maksymalną wydajność laptopa, należy w oprogramowaniu MSI Center wybrać odpowiedni tryb wydajności lub postawić na zarządzanie automatyczne przez AI. Domyślnie notebook pracuje w trybie cichym z mocno obniżoną wydajnością. Jak bardzo? Zobaczcie sami.

MSI Prestige 13 AI Evo wyposażono natomiast w szalenie wydajny dysk SSD M.2 PCIe Samsung o oznaczeniu PM9A1. De facto jest to prawdopodobnie dysk Samsung 980 Pro w wersji OEM. Parametry jego pracy są doskonałe i przekraczające mocno oczekiwania co do nośnika danych w tej klasy laptopie. Nośnik ten w połączeniu z wspomnianym procesorem i 32 GB wlutowanej pamięci RAM LPDDR5-6400 czynią z laptopa świetny sprzęt ultramobilny dla osób nie potrzebujących na co dzień wysokiej mocy obliczeniowej.

Bateria

MSI Prestige 13 AI Evo punktuje także za sprawą wyróżniającego się na tle konkurencji czasu pracy na baterii. To bardzo ważna cecha każdego laptopa ultraprzenośnego, a propozycja MSI w tej kwestii absolutnie nie zawodzi. Producent zdecydował się na ciekawą zagrywkę, bowiem czas działania na poziomie nawet 10 godzin (praca na Wi-Fi przy obniżonej jasności ekranu) da się tu uzyskać nie za sprawą nad wyraz efektywnego układu Intel, a… akumulatora.

Pomimo wymiarów i niewielkiej masy w MSI Prestige 13 AI Evo udało się zmieścić akumulator o pojemności aż 75 Wh. Koniec końców czas działania bez ładowarki jest imponujący, biorąc pod uwagę zastosowanie panelu OLED. Po wyłączeniu Wi-Fi i przy odtwarzaniu wideo na obniżonej jasności ekranu, do 10 godzin można śmiało dodać jeszcze kilka.

Ładowanie całkowicie rozładowanej baterii do pełna zajmuje nieco ponad 2,5 godziny.

Podsumowanie. MSI Prestige 13 AI Evo – czy warto?

MSI Prestige 13 AI Evo to laptop godny zainteresowania. Na etapie jego projektowania producent chciał ewidentnie stworzyć sprzęt szokujący lekkością i zgrabnością, a przy tym rozsądną wydajnością. I ten cel udało się osiągnąć.

Notebook MSI to notebook idealny do rozrywki, nauki i niezbyt wymagającej pracy, trafiający w potrzeby osób będących w nieustannym biegu. Waży mniej niż kilogram, jest solidnie wykonany, kompaktowy i ma pełen zestaw nowoczesnych funkcji łączności – Wi-Fi 7, Bluetooth 5.4, USB-C z Thunderbolt 4, a nawet czytnik kart pamięci. Niemałymi atutami są też bardzo długi czas pracy na baterii i piekielnie szybki dysk SSD M.2 PCIe. MSI Prestige 13 AI Evo do ultramobilnego ideału brakuje niewiele.

Przede wszystkim lekkim rozczarowaniem jest dołączony do laptopa zasilacz. Producent mógł dołączyć do notebooka zasilacz rozmiarami odpowiadający tym dołączanym do flagowych smartfonów. Mniejszy mankament stanowią co najwyżej poprawnie grające głośniki i tylko 60-hercowy, niedotykowy panel. Niedociągnięcia tego drugiego wielu osobom w pełni rekompensuje technologia OLED i jakość obrazu.

Całościowo MSI Prestige 13 AI Evo wypada pozytywnie i jest to sprzęt zasługujący na uwagę. Propozycja MSI została z resztą rozsądnie wyceniona, więc biorąc wszystkie powyższe pod uwagę, otrzymujemy za te pieniądze bardzo, bardzo dużo.

W promocji jeszcze korzystniej

Zakup laptopa MSI w tej cenie jest tym korzystniejszy, że trwają związane z nim promocje. Kupując MSI Prestige 13 AI Evo w sklepach sieci Komputronik do 31 marca 2024 roku otrzymać można dysk SSD za 1 zł. W sklepach sieci x-kom zakup laptopa MSI Prestige 13 AI Evo jest z kolei premiowany prezentem w postaci powerbanka Baseus. Za jego pomocą da się podładować również tego laptopa.

U wszystkich partnerów MSI trwa też kampania MSI „Obudź w sobie smoka„. Na nabywców MSI Prestige 13 AI Evo czekają prezenty w postaci torby na laptopa (Topload bag) i myszy (Bluetooth M98), po zarejestrowaniu zakupu poprzez specjalny formularz. Co ciekawe, promocja ta łączy się z każdą z dwóch wcześniej wymienionych!

Artykuł sponsorowany

Mocne strony:

  • magnezowo-aluminiowa obudowa z certyfikatami MIL-STD-810G i H
  • zdumiewająco niska masa
  • piękny ekran OLED
  • bardzo szybki dysk SSD M.2 PCIe
  • podświetlana klawiatura
  • czytnik linii papilarnych
  • kamerka z fizyczną zasłonką
  • obsługa Windows Hello
  • czytnik kart pamięci microSD
  • długi czas pracy na baterii

Słabe strony:

  • ekran tylko 60 Hz, niedotykowy
  • zbyt duży i ciężki zasilacz
  • tylko przeciętne głośniki
dobry produkt - WYBÓR REDAKCJI

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.