Huawei MatePad Paper – recenzja tabletu z ekranem E Ink

Anna BorzęckaSkomentuj
Huawei MatePad Paper – recenzja tabletu z ekranem E Ink
Póki co tablety z ekranami E Ink są raczej rzadkością. To powiedziawszy, na rynku pojawiają się kolejne urządzenia tego typu. W swojej ofercie taki tablet ma już na przykład Huawei, a jego nazwa to MatePad Paper. Tak się składa, że Huawei MatePad Paper miałam okazję przetestować. Oto moja opinia na jego temat.

Specyfikacja

Huawei MatePad Paper to wyceniony na 1999 złotych 10,3-calowy tablet z dotykowym ekranem E Ink o rozdzielczości 1872 x 1040 pikseli. W jego wnętrzu umieszczono procesor Huawei Kirin 820E oraz 4 GB pamięci RAM i 64 GB pamięci ROM. Urządzenie pracuje pod kontrolą systemu HarmonyOS 2.

Huawei Matepad paper 2

MatePad Paper jest sprzedawany w zestawie z rysikiem Huawei M-Pencil ułatwiającym wykonywanie notatek oraz etui ochronnym. Tablet posiada też cztery mikrofony i dwa głośniki, które umożliwiają nagrywanie chociażby wykładów i odtwarzanie audiobooków.

Huawei Matepad paper 6

Pełną specyfikację urządzenia umieściłam poniżej.

Huawei MatePad Paper – specyfikacja:

  • Wyświetlacz: E Ink, 10,3”, 1872 x 1040 pikseli (227 PPI), współczynnik powierzchni ekranu do powierzchni przedniego paneli 86,3%
  • Procesor: Huawei Kirin 820E
  • Łączność: Bluetooth 5.2, BLE, Wi-Fi 6 802.11a/b/g/n/ac/ax, 2 x 2 MIMO, 2,4 GHz + 5 GHz,
  • Pamięć: 64 GB ROM, 4 GB RAM
  • Czujniki: czujnik grawitacyjny, czujnik Halla, czytnik linii papilarnych
  • Złącza: USB-C 2.0
  • Mikrofony: 4 szt.
  • Głośniki: 2 szt.
  • Bateria: 3625 mAh
  • Ładowanie: standardowe (9V/2A lub 5V/2A), szybkie ładowanie (10V/2,25A)
  • Funkcje: Huawei Histen 7.0, bezprzewodowa projekcja ekranu, OTG, synchronizacja danych z PC, przesyłanie plików przez Bluetooth
  • System operacyjny: HarmonyOS 2
  • Zawartość zestawu: Huawei MatePad Paper, Ładowarka z kablem USB-C, Huawei M-Pencil (2.generacji), etui ochronne
  • Wymiary: 225,2 x 182,7 x 6,65 mm
  • Masa: 360 g

Wygląd i jakość wykonania

Huawei MatePad Paper został zamknięty w obudowie wykonanej w całości z plastiku. To oczywiście nic złego, ale tworzywo sztuczne będzie niszczyć się niewątpliwie szybciej niż metal. Na szczęście poszczególne elementy obudowy są ze sobą dobrze spasowane, a tekstura plecków i lewego boku urządzenia sprawiają, że urządzenie nie jest przesadnie śliskie. Śliskie są jedynie jego górna, dolna i lewa krawędź.

Huawei Matepad paper 11

Na górnej krawędzi obudowy tabletu umieszczono przycisk zasilania zawierający czytnik linii papilarnych (który niestety działa przeciętnie) oraz otwory mikrofonów, a u góry prawej krawędzi przycisk służący do zmiany głośności odtwarzania. Otwory głośników znalazły się po lewej stronie górnej i dolnej krawędzi. Ekran urządzenia otaczają stosunkowo cienkie ramki. Jedynie lewa jest mocno pogrubiona, co jednak ma sens – dzięki temu trzymając urządzenie w ręce nie aktywujemy przypadkowo dotykowego wyświetlacza.

Huawei Matepad paper 5

MatePad Paper waży 360 gramów, czyli niezbyt dużo, ale wciąż jest cięższy niż większość czytników e-booków. Warto mieć to na uwadze, rozważając jego zakup.

Huawei Matepad paper 3

Etui sprzedawane w zestawie z tabletem także jest wykonane z plastiku. Posiada ono magnes, który ma utrzymywać urządzenie wewnątrz, ale ten spełnia swoją rolę raczej kiepsko. W rezultacie MatePad Paper łatwo się z etui wyślizguje, co doprowadza do szewskiej pasji.

Huawei Matepad paper 12

Zdecydowanie lepsze wrażenie robi rysik M-Pencil. Jest on wygodny w użyciu, a żeby sparować go z tabletem wystarczy przyłożyć go do jego prawej krawędzi. Tam znajduje się też magnetyczny dok dla rysika, który ułatwia ich wspólny transport.

Huawei MatePad Paper w użyciu

Huawei MatePad Paper pod wieloma względami zadowala, ale niestety pod równie wieloma rozczarowuje. Zacznijmy od jego ekranu. Jego rozdzielczość jest wysoka, dzięki czemu wyświetlany na nim tekst jest bardzo wyraźny. Urządzenie oferuje też podświetlenie wyświetlacza, ale po pierwsze nie można zmienić jego temperatury barwowej, a po drugie nie oferuje on automatycznego ustawienia jasności, dzięki któremu sam dostosowywałby swoją jasność do warunków otoczenia.

Huawei Matepad paper 9

Wyświetlacz MatePada Paper charakteryzuje się też bardzo niską częstotliwością odświeżania, nawet jak na ekran E Ink. Urządzenie bardzo powoli przerzuca strony i wyraźnie klatkuje na przykład podczas przewijania stron internetowych. Na szczęście, ekran urządzenia bardzo dobrze reaguje na dotyk, czy to palca, czy rysika, i obsługuje gesty – takie jak te znane ze smartfonów. Dziwne jest jednak to, że w różnych częściach ekranu rysik przesuwa się po wyświetlaczu z różnym oporem.

Huawei Matepad paper 1

Interfejs MatePada został podzielony na kilka sekcji, dostęp do których możemy uzyskać poprzez panel boczny. Jego układu niestety nie możemy personalizować. Ekran główny daje dostęp do Kalendarza, Notatek, wiadomości E-Mail (istnieje możliwość zalogowania do Gmail) oraz książek zakupionych na koncie Huawei. Pozostałe zakładki to zakładka dedykowana notatkom, posiadanym przez nas książkom, Księgarni Huawei oraz Aplikacjom.

Tworzenie notatek na urządzeniu jest bardzo wygodne. W Notatniku Huawei możemy pisać odręcznie lub z użyciem klawiatury, rejestrować notatki głosowe, a nawet konwertować pismo na tekst, co odbywa się z zaskakująco dużą dokładnością. Notatnik daje nam też do wyboru różne szablony, na przykład w postaci kartki czystej, w linie, w kratkę i nie tylko. Niestety, pisanie odręczne w aplikacjach firm trzecich jest absolutnym koszmarem. Mamy w nich bowiem do czynienia ze sporymi opóźnieniami.

Huawei Matepad paper 10

Księgarnia Huawei pozostawia wiele do życzenia. To dlatego, że brakuje w niej wielu popularnych książek, a już zwłaszcza w języku polskim. Oczywiście, na urządzenie możemy wgrywać książki w plikach PDF czy ePub oraz korzystać z takich usług jak Legimi czy Empik Go. W żadnej książce nie możemy jednak zmieniać rodzaju wyświetlanego fontu, ani jego rozmiaru. Jesteśmy zatem skazani na wyświetlanie wielkich liter na wielkim ekranie.

Dodatkowe aplikacje na urządzenie HarmonyOS pozwala pobrać za pośrednictwem App Gallery. Liczba aplikacji dostępnych w tej platformie woła jednak o pomstę do nieba. Znajdziemy w niej bowiem tylko kilka aplikacji, w tym wspomniane Legimi i Empik Go. Na MatePadzie Paper możliwe jest instalowanie aplikacji przeznaczonych na urządzenia z Androidem z plików APK, ale nie każda aplikacja na nim działa. Na przykład, zainstalowałam na tablecie Spotify, ale za nic w świecie nie udało mi się go uruchomić.

Huawei Matepad paper 4

Huawei MatePad Paper posiada baterię mniejszą niż klasyczne tablety bo o pojemności 3625 mAh. Mimo to działa po naładowaniu do 100% nawet przez 6 dni. Rzecz jasna, taki wynik uzyskamy tylko wtedy, jeżeli wyłączymy podświetlenie ekranu i nie będziemy korzystać z Wi-Fi. Jeżeli raz na jakiś czas będziemy łączyć się z Internetem i częściej robić notatki, czas pracy na baterii spadnie do 4 dni. Z podświetlenia o maksymalnej jasności warto korzystać raczej rzadko, albowiem ono obniża czas pracy urządzenia do kilku godzin.

Ładowanie tabletu odbywa się z użyciem dołączonej do zestawu 22,5-watowej ładowarki sieciowej. To trwa maksymalnie dwie godziny.

Huawei Matepad paper 8

Podsumowanie

Huawei MatePad Paper to urządzenie dość specyficzne, łączące w sobie cechy czytnika e-booków i tabletu. Niestety, nie sprawdza się ono najlepiej ani jako czytnik e-booków, ani jako tablet. Zatem, komu ten sprzęt może się przydać? Chyba najlepiej jego możliwości, zwłaszcza w kwestii wykonywania notatek, wykorzystaliby studenci. Podejrzewam jednak, że ciężko byłoby im przejść obojętnie obok bardzo wysokiej ceny urządzenia.

Mocne strony:

+ niezły design
+ niezły czas pracy na baterii
+ jakość wykonania na wysokim poziomie
+ duży ekran
+ rysik w zestawie
+ wysoka wygoda wykonywania notatek

Słabe strony:

wysoka cena
niewiele aplikacji w App Gallery
przeciętny czytnik linii papilarnych
niewygodne etui
brak automatycznej regulacji podświetlenia ekranu
niska częstotliwość odświeżania ekranu
kiepski wybór książek w Księgarni Huawei
brak możliwości zmiany typu i rozmiaru fontu czytanych książek

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.