SuperEQ S1 Hybrid ANC – recenzja tanich słuchawek bezprzewodowych

Maksym SłomskiSkomentuj
SuperEQ S1 Hybrid ANC – recenzja tanich słuchawek bezprzewodowych
Czy na dobre bezprzewodowe nauszne słuchawki z aktywną redukcją szumów trzeba wydać fortunę? Zdecydowanie nie. Jednak czy za dobre słuchawki z tej kategorii można uznać nie tylko urządzenia znanych w Polsce marek, ale i sprzęt chińskich producentów, nazwy których niekoniecznie obiły Ci się o uszy? Tak się składa, że miałam okazję to sprawdzić, a przynajmniej w przypadku słuchawek SuperEQ S1 firmy OneOdio, które niedawno trafiły w moje ręce.

Czy SuperEQ S1 to słuchawki, które oferują zadowalającą jakość dźwięku w stosunku do swojej ceny? Czy są komfortowe i oferują długą pracę na baterii? Tego wszystkiego i nie tylko dowiesz się z niniejszej recenzji.

OneOdio SuperEQ S1 01

Pierwsze wrażenia

Słuchawki SuperEQ S1 zamknięto w bardzo kolorowym, prostokątnym pudełku. W jego wnętrzu oprócz biało-czerwonych słuchawek znalazłam worek służący do przenoszenia słuchawek wykonany z imitacji skóry, krótki przewód USB do ładowania słuchawek, adapter samolotowy, kabel Jack 3,5 mm, instrukcję obsługi oraz kartę zachęcającą do rejestracji produktu w celu uzyskania dwuletniej gwarancji i dodatkowego prezentu.

SuperEQ S1 1

Po wyjęciu słuchawek z opakowania zauważyłam, że są to słuchawki wykonane głównie z tworzywa sztucznego. Ich pałąk można zarówno rozsuwać, jak i składać, co ułatwia ich wygodne przenoszenie w torbie czy plecaku. Na szczęście, pałąk został zabezpieczony od wewnątrz metalową blaszką. Choć jest ona cienka, powinna zapobiec złamaniu pałąka. To powiedziawszy, szkoda że producent nie dołączył do słuchawek sztywnego etui.

Na pałąku słuchawek, po jego przeciwnych stronach umieszczono napisy Be young oraz Be free. Te, obok kolorystyki opakowania oraz samych słuchawek sugerują, że SuperEQ S1 stworzono z myślą głównie o nastolatkach. Pewnie wiele osób tak jak ja wolałoby, aby firma OneOdio sobie ich darowała. W dolnej i tylnej części nauszników słuchawek znalazły się zaś wszelkie przyciski słuchawek oraz porty micro USB i Jack 3,5 mm. Muszę stwierdzić, że przyciski charakteryzują się wykonanie z plastiku dość niskiej jakości. Na dodatek są osadzone w słuchawkach dość luźno, przez co podczas słuchania poruszają się na wszystkie strony.

OneOdio SuperEQ S1 03

Specyfikacja słuchawek SuperEQ S1

SuperEQ S1 to nauszne słuchawki bezprzewodowe oferujące możliwość podłączenia ich do komputera czy smartfonu z pomocą przewodu Jack 3,5 mm. Producent chwali się, że oferują one technologię aktywnej redukcji szumów i działają na baterii nawet do 50 godzin. Pełną specyfikację urządzenia umieściłam poniżej.

SuperEQ S1 – specyfikacja:

  • Budowa: nauszne zamknięte, składane
  • Łączność: Bluetooth 5.0 (10 metrów), przewodowa
  • Aktywna redukcja szumów (ANC): Tak (zakres 28 – 33 dB)
  • Czułość głośnika: 98 ± 3 dB
  • Średnica głośnika: 40 mm
  • Moc wejściowa głośnika: 20 mW (40 mW max)
  • Pasmo przenoszenia: 20 Hz – 20 KHz
  • Impedancja: 32 ± 15% Ω
  • Mikrofon: Tak
  • Pojemność baterii: 380 mAh (ładowanie ok. 2 godziny)
  • Czas pracy na baterii: 40 godzin z ANC i Bluetooth, 45 godzin tylko z Bluetooth, 50 godzin tylko z ANC
  • Wejścia: micro USB, 3,5 mm Jack
  • Wodoodporność i pyłoodporność: IPX5 – ochrona przed strugami wody pod ciśnieniem maks. 12,5 l/min
  • Masa: 260 gramów

SuperEQ S1 w praktyce

Po wyjęciu słuchawek z opakowania i zapoznaniu się z ich specyfikacją przyszła pora, by włożyć je na głowę i sprawdzić, jak brzmią. Zacznę od tego, jaki poziom komfortu te oferują. Niestety, w tej kwestii nie jest najlepiej. SuperEQ S1 to słuchawki wyjątkowo małe – nawet dla osoby o małej głowie. Bardzo mocno uciskają one uszy i ich okolicę, sprawiając, że po krótkim czasie głowa zaczyna po prostu boleć, zwłaszcza jeśli nosimy okulary. Efekt ten potęgują fakty, że nie są to słuchawki wokółuszne oraz że posiadają konstrukcję zamkniętą, które sprawiają, że wentylacja wokół uszu w zasadzie nie istnieje. Przez to wszystko niemal zapomniałam, że poduszki słuchawek wykonano z przyjemnego w dotyku materiału.

OneOdio SuperEQ S1 04

Słuchawki przetestowałam zarówno w trybie bezprzewodowym, jak i przewodowym. Gdy włączymy słuchawki, a te nie są już sparowane z żadnym innym urządzeniem, automatycznie wejdą one w tryb parowania. Niestety, zdarza się, że w trybie parowania w słuchawkach słychać ciche, ale nieprzyjemne buczenie, które po zakończeniu parowania znika. Obsługiwanie większości funkcji urządzenia odbywa się za pośrednictwem trzech przycisków ułożonych jeden pod drugim na prawej słuchawce. Odstępy między nimi są niezbyt duże przez co nietrudno je ze sobą pomylić. Co więcej, poszczególne funkcje przypisano im w sposób mało intuicyjny, przez co potrzeba trochę czasu, by się ich nauczyć. Na szczęście przycisk umożliwiający włączanie i wyłączanie ANC umieszczono w oddzielnym miejscu – na tej samej słuchawce, ale kilka centymetrów niżej.

Jak SuperEQ S1 brzmią? Przede wszystkim muszę wskazać na to, że w moim przypadku po bezprzewodowym sparowaniu z laptopem charakteryzowały się niższą maksymalną głośnością niż po sparowaniu z laptopem. Tej różnicy nie zauważyłam po sparowaniu przewodowym. W słuchawkach firmy OneOdio zarówno oglądałam filmy i seriale, jak i słuchałam utworów muzycznych należących do przeróżnych gatunków.

SuperEQ S1 2

Dźwięk w SuperEQ S1 jest mocno basowy, jednak często wręcz nienaturalnie basowy – zwłaszcza w utworach popowych. Doskonale da się to usłyszeć w przypadku utworu Bad Huy Billie Eilish. Ten sam utwór pokazuje, że słuchawki te charakteryzują się dość wąską sceną. Przy szerokiej scenie słychać, że Billie szepcze nam tuż przy uchu, zaś muzyka gra dużo dalej. W tych słuchawkach ów efekt jest mało zauważalny. Na domiar złego, tony średnie bardzo często gdzieś się gubią.

OneOdio SuperEQ S1 06

W SuperEQ S1 mamy również dość niską separację. Niektóre dźwięki się ze sobą zlewają – trudno jest odróżnić poszczególne elementy utworów. I to najmocniej odczuwalne jest w przypadku utworów popowych. Ogólnie rzecz biorąc, dźwięk w tych słuchawkach brzmi płasko.

A jak w SuperEQ S1 sprawdza się ANC? Cóż, działa, ale nie wycisza takich dźwięków jak szum silników samolotu czy szum morza w stu procentach. Słuchawki z wyższej półki są do tego zdolne.

Na pochwałę zasługuje fakt, że słuchawki bardzo długo działają po naładowaniu ich baterii do pełna. Bateria ta jest jednak na tyle duża, że sprawia, iż słuchawki są stosunkowo ciężkie. Poza tym dziwi fakt, że po podłączeniu do komputera czy smartfonu za pośrednictwem przewodu Jack nie działają pasywnie, a wciąż baterię zużywają.

SuperEQ S1 3

Jak wygląda ładowanie SuperEQ S1? Ładowanie do pełna trwa kilka godzin. Jak na pojemność baterii jest to wynik w porządku. Rozczarowuje jednak to, jak krótki jest przewód ładujący. W niektórych przypadkach znalezienie odpowiedniego miejsca do ładowania urządzenia może być problematyczne. Szkoda też, że ładowanie odbywa się za pomocą portu micro USB. Spodziewałam się tutaj USB typu C.

Pewnie zastanawiasz się, ile tak właściwie słuchawki SuperEQ S1 kosztują. No więc, na AliExpress kupicie je za 222 do 268 złotych, natomiast na polskim Amazonie wyceniono je na 399,99 złotych. W tej cenie, a nawet niższej, spokojnie można znaleźć lepiej grające bezprzewodowe nauszne słuchawki z ANC.

OneOdio SuperEQ S1 05

SuperEQ S1 – czy warto?

Jeżeli posiadasz bardzo małą głowę, a na dodatek dotychczas nie miałeś okazji słuchać muzyki w słuchawkach grających co najmniej dobrze, SuperEQ S1 spełnią Twoje oczekiwania. Jeżeli jednak wymagasz brzmienia o jakkolwiek wyższej jakości i komfortu płynącego z użytkowania, sięgając po nie okropnie się rozczarujesz. Zwłaszcza jeżeli ANC nie jest technologią, na której Ci zależy, w cenie 250 złotych znajdziesz urządzenia oferujące znacznie więcej.

Słuchawki możecie kupić na stronie producenta za $44.80 (176 zł) z kodem zniżkowym: MORE20

Mocne strony:

+ długi czas pracy na baterii
+ możliwość pracy w trybie bezprzewodowym i przewodowym
+ wytrzymały pałąk
+ obecność trybu ANC, który…

Słabe strony:

…trochę niedomaga
brak twardego etui w zestawie
płaskie brzmienie
co najwyżej przeciętna jakość wykonania
niekomfortowa konstrukcja
krótki przewód ładujący
zużywanie baterii podczas pracy w trybie przewodowym
obecność portu micro USB zamiast USB typu C

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.