Dreame Bot L10 Pro. Test świetnego robota sprzątającego

Wojtek BłachnoSkomentuj
Dreame Bot L10 Pro. Test świetnego robota sprzątającego
Roboty sprzątające w wyjątkowym stopniu ułatwiają nam życie. Do tej pory nigdy nie miałem do czynienia z tego typu inteligentnym sprzętem AGD, więc z ogromnym zainteresowaniem podjąłem się recenzji jednego z najnowszych robotów marki Dreame, która jest wiodącym producentem tego typu urządzeń, wywodzącym się z Państwa Środka.

W moje ręce trafił odkurzacz Dreame Bot L10 Pro i jest to zdecydowanie wyższa półka w ofercie tego producenta, co sugerowała już sama nazwa. Przyznam szczerze, że jako laik spodziewałem się prawdziwych fajerwerków i… w sumie się nie zawiodłem. Okazało się, że robot sprzątający to bardzo przydatny dodatek do wyposażenia domu i chociaż nie wyręczy nas w 100%, to na pewno sprawi, że życie będzie o wiele prostsze i czyściejsze.

Dreame Bot L10 Pro Robot 1

Dreame Bot L10 Pro to element ekosystemu Xiaomi Home

Miłym zaskoczeniem był dla mnie fakt, że Dreame to marka, której sprzęty wchodzą w skład ekosystemu Xiaomi. Sterujemy nimi z poziomu aplikacji Xiaomi Home, która służy do zarządzania wszystkimi elementami naszego inteligentnego domu stworzonymi przez chińskiego giganta. Zanim jednak przejdziemy do możliwości Dreame Bot L10 Pro i szczegółowego omówienia aplikacji, napiszę parę słów na temat zawartości pudełka i budowy samego odkurzacza.

Pudełko, w którym dotarł do mnie odkurzacz, jest sporych rozmiarów. Po jego otworzeniu pojawiło się u mnie wrażenie, że mam do czynienia ze sprzętem premium. Złożenie i przygotowanie do pracy skrupulatnie zapakowanego odkurzacza, nie przysporzyło mi większych problemów. Podłączyłem bazę do prądu, zamontowałem szczotki, zdjąłem zabezpieczenia i ustawiłem odkurzacz w bazie, by go podładować.

Dreame Bot L10 Pro Robot 2

Jak prezentuje się Dreame Bot L10 Pro? Elegancka czerń

Urządzenie prezentuje się bardzo elegancko, choć czarny lakierowany plastik bardzo szybko łapie kurz. W efekcie po zaledwie jednym sprzątaniu Dreame Bot L10 Pro wyglądał na mocno przepracowanego. Trzeba też przyznać, że w moim mieszkaniu mocno się kurzy, więc robot miał sporo pracy. Pod względem wyglądu jest to praktycznie bliźniacza konstrukcja do tańszego brata Dreame D9, którego testowaliśmy jakiś czas temu.

Odkurzacz ma wymiary 353 x 350 x 97 mm i waży około 3,7 kg. To słuszna waga, ale prawda jest taka, że nie będziemy go podnosić zbyt często, bo odkurzacz porusza się samodzielnie i robi to bardzo sprawnie. Dreame Bot L10 Pro został wyposażony w jedną szczotkę boczną, która radzi sobie bardzo dobrze i potrafi dotrzeć w niedostępne miejsca.

Dreame Bot L10 Pro Robot 4

Na froncie odkurzacza umieszczono szereg laserowych sensorów, które pełnią rolę oczu, dzięki którym urządzenie unika przeszkód. Na górze odkurzacza znajdziemy natomiast mocno wystający moduł radaru LIDAR, który służy do mapowania o skanowania otoczenia. Obok radaru umieszczono trzy przyciski funkcyjne, dzięki którym możemy sterować odkurzaczem w zasadzie bez konieczności sięgania po aplikację.

Pod klapą, która wypełnią drugą połowę okrągłego robota, znajdziemy pojemnik na kurz z filtrem HEPA oraz małe narzędzie do czyszczenia szczotki. Pojemnik jest spory i mieści 570 ml – spokojnie wystarczyło na kilka rundek wokół mojego mieszkania, które, jak już wspomniałem, kurzy się bardzo mocno.

Dreame Bot L10 Pro Robot 3

To jednak nie wszystko! W zestawie znajdziemy również przystawkę mopującą, którą montujemy pod odkurzaczem. Składa się ona z dwóch elementów – mopa oraz pojemnika na wodę, który mieści 270 ml. Po wpięciu modułu mopownia odkurzacz sam przestawia się odpowiedni tryb.

Dreame Bot L10 Pro Robot 8

Czy warto dopłacać? Co potrafi Dreame L10 Pro?

Czym w takim razie Bot L10 Pro różni się od swojego tańszego odpowiednika? Poza rzecz jasna drobnymi detalami w wyglądzie oraz kolorystce, największą różnicą jest moc ssania, która wynosi 4000 Pa w porównaniu do 3000 Pa w modelu D9.

L10 Pro dysponuje również nieco większą mocą 42W. Jeśli D9 nie miał problemu z kurzem, piaskiem, sierścią, włosami zarówno na płytkach, panelach jak i dywanach czy wykładzinach, to L10 Pro poradzi sobie jeszcze lepiej. W jednym krótkim żołnierskim zdaniu – „Dreame Bot L10 Pro bezlitośnie zasysa wszystko, co stanie mu na drodze.” Odkurzacz nie miał najmniejszego problemu ze skutecznym odkurzeniem całego mojego mieszkania.

Muszę zaznaczyć, że największą zmorą mojego ręcznego odkurzacza pionowego, są włosy mojej drugiej połówki. Nie inaczej jest rzecz jasna w przypadku robota Dreame L10 Pro. Mimo to, choć w szczotkę wkręcała się ogromna ilość włosów, to jej czyszczenie jest bardzo proste. Główna szczotkę możemy szybko wymontować, a za pomocą dołączonego narzędzia, szybko pozbędziemy się splątanych włosów.

Robot porusza się „w terenie” za pomocą dwóch dużych gumowych kół, które pozwalają mu pokonać wiele przeszkód i zwinnie poruszać się po różnego typu dywanach. W moim przypadku musiałem jednak odpuścić odkurzanie dywaników, ponieważ są one wykonane z grubego i gęstego włosia, które stanowiło dla niego spory problem.

Dreame Bot L10 Pro Robot 6

Po panelach odkurzacz Dreame porusza się bardzo sprawnie i po wykonaniu mapy całego mieszkania, sam bardzo inteligentnie przeprowadza proces odkurzania. Początkowo z zainteresowaniem godnym laika obserwowałem jego poczynania. Z wielką radością odkryłem, że idealnie mieści się pod łóżkiem w sypialni, które stanowi spore wyzwanie dla mojego ręcznego odkurzacza.

Dreame Bot L10 Pro Robot 7

Inteligentny, samodzielny i dyskretny

Po kilku cyklach odkurzania zacząłem po prostu go włączać z poziomu aplikacji i zapominać o jego istnieniu. Musiałem jedynie zadbać o to, by na jego drodze nie znajdowały się niepotrzebne przeszkody typu żelazko czy buty. Niestety podczas jednego ze sprzątań, robot dorobił się bojowej blizny – winowajcą okazał się gwóźdź wystający spod kuchennej szafki. Zdarzyło się to tylko raz, a Dreame Bot L10 Pro najwyraźniej wyciągnął z tego bolesną nauczkę, bo od tej pory omija to miejsce za każdym razem.

Dreame Bot L10 Pro 20210616 175205377 sredni

System omijania przeszkód działa bardzo sprawnie, a Dreame Bot L10 Pro z zadziwiającą gracją omija najmniejsze przeszkody dosłownie na milimetry. Nie ominie za to żadnej, nawet najmniejszej okazji, by odkurzyć dodatkowy centymetr mieszkania. Problem stanowiły dla niego w zasadzie tylko i wyłącznie wszelkiego rodzaju kable i przewody oraz wysoki próg w łazience. Gdyby był on dosłownie odrobinę niższy, to odkurzacz dotarłby również i tam.

Oczywiście sprawdziłem również tryb mopowania, który podobnie jak w przypadku modelu D9, sprowadza się jedynie do przetarcia podłogi na mokro. Na głębokie i dokładnie mopowanie nie mamy co liczyć i większych plam z naszej podłogi Dreame L10 Pro na pewno nie usunie. Zakładając jednak, że robot przemyje podłogę raz na kilka dni, to nasze „porządkowe soboty” mogą być nieco lżejsze.

Kultura pracy Dreame Bot L10 Pro jest bardzo dobra. Jego głośność podczas pracy oscyluje wokół 65-70 decybeli. Na jednym ładowaniu odkurzacz może pracować około 1,5 godziny. W przypadku mojego mieszkania o powierzchni 46 metrów odkurzanie całego lokalu bez łazienki (wspomniany próg stanowił barierę nie do pokonania) zajmuje około pół godziny. Gdy podczas sprzątania zabraknie energii, robot samoczynnie wraca do bazy, by podładować baterie. Po naładowaniu będzie kontynuować odkurzania w miejscu, gdzie je przerwał.

Aplikacja Xiaomi Home – wszystko pod ręką

Pomówmy teraz o aplikacji Xiaomi Home, która pełni rolę centrum dowodzenia naszym inteligentnym domem. Możemy z jej poziomu zarządzać ustawieniami odkurzacza takimi jak zmiana trybu sprzątania. Dostępne mamy trzy tryby – Standardowy, Cichy, Mocny oraz Turbo. Każdy z tych trybów wpływa na głośność pracy oraz żywotność baterii.

xiaomi home sredni

W aplikacji może też podejrzeć mapy wygenerowane przez odkurzacz, podzielić pomieszczenia oraz wyznaczyć strefy zakazane. Za pomocą Xiaomi Home możemy również wprowadzić elementy automatyzacji. Ogólnie rzecz biorąc, aplikację oceniam bardzo pozytywnie. Moim zdaniem jest wygodna i dobrze przemyślana.

Dreame Bot L10 Pro Robot 5

Podsumowanie i ocena końcowa

Jako moją pierwszą przygodę z robotem sprzątającym, testowanie Dreame L10 Pro oceniam naprawdę pozytywnie. Odkryłem, że taki robot może być naprawdę przydatny i choć nie wyręczy nas w stu procentach, to ułatwi regularnie porządki i sprawi, że nasze otoczenie będzie po prostu czystsze. Jako alergik doceniam to tym mocniej.

W cenie około 1500 złotych jest to naprawdę świetny wybór, który nie zawiedzie nawet najbardziej pedantycznych maniaków czystości. Robota tego możemy zarówno w Polskich sklepach jak i na chińskich platformach sprzedażowych.

Urządzenie do testów dostarczył oficjalny sklep marki na AliExpress, Dreame L10 Pro kupicie w promocji za ok. 1450 zł.

Zalety:

+ Elegancki desing
+ Precyzyjny system wykrywania przeszkód
+ Wysoka kultura pracy
+ Duża moc ssąca

Wady:

Czarny połyskujący kolor łapie kurz jak magnes
Funkcja mopowania jest symboliczna

Udostępnij

Wojtek BłachnoO technologii i popkulturze może pisać bez ograniczeń. Wśród rodziny i znajomych ma opinię "tego Wojtka co się zna na komputerach". Z wykształcenia bibliotekarz, choć jego zawodowe ścieżki do biblioteki jakoś nie zaprowadziły. Lubi dobre kino, wino, podróże i muzykę filmową. Niepoprawny gadżeciarz. Twierdzi, że urodził się za późno, żeby odkrywać Świat, za wcześnie, żeby odkrywać Wszechświat, ale idealnym momencie, żeby odkrywać Internet. Jest zdania, że memy to poezja XXI wieku.