Sennheiser PXC 550 – test niemal idealnych słuchawek z aktywną redukcją szumów

Wojciech OnyśkówSkomentuj
Sennheiser PXC 550 – test niemal idealnych słuchawek z aktywną redukcją szumów
Sennheiser to producent, który kojarzy się ze sprzętem audio przeznaczonym dla bardziej wymagających użytkowników, ceniących sobie nie tylko dobrą jakość dźwięku, ale również wysoki standard wykonania i funkcje dodatkowe, których czasami brakuje u konkurencji. W opis ten świetnie wpisują się testowane przez nas słuchawki PXC 550. To propozycja z aktywną redukcją szumów, przeznaczona dla osób wymagających od muzyki czegoś więcej. Czy warto się nimi zainteresować? Sprawdzamy!

Wygląd i pierwsze wrażenia

Sennheiser przyzwyczaił nas do solidnej i przemyślanej pod każdym względem konstrukcji swoich słuchawek. Nie inaczej jest w przypadku PXC 550. Pomimo swoich możliwości, związanych między innymi z długim czasem pracy na baterii (ok. 30 godzin), sprzęt sprawia wrażenie odpowiednio wyważonego. Nie są to przerośnięte słuchawki gamingowe. Zamiast tego otrzymujemy klasyczny gadżet, który można założyć na głowę bez obaw, że na mieście będziemy się z daleka rzucać w oczy.

Świadczy o tym stonowany design utrzymany w klasycznym czarnym kolorze. Dzięki temu słuchawki będą pasować do każdego stylu – zarówno osiedlowego wielbiciela dresu, jak i wielkomiastowego garniturowca.

Sennheiser HD PXC 550 9

Dwie średniej wielkości muszle zostały osadzone na klasycznym, rozsuwanym pałąku. Ten ostatni jest praktycznie jedynym miejscem, w którym uświadczymy srebrne elementy kolorystyczne. Drugim są obręcze samych muszli.

Pałąk „łamie” się w dwóch miejscach, dzięki czemu słuchawki możemy złożyć do transportu. Pomocne jest także przekręcanie muszli o 90 stopni. Cecha ta oprócz wygody w transporcie, pełni także funkcję włącznika. Wystarczy przekręcić muszle do naturalnej pozycji, by słuchawki zostały włączone.

Sennheiser HD PXC 550 3

Pałąk jest regulowany standardowo. Jego górna część obszyta została sztuczną skórą z miękkim wypełnieniem. Dzięki temu nie uciska on głowy, choć jest minimalnie wyczuwalny. Od razu zaznaczę jednak, że nie ma to negatywnego wpływu na komfort – ten jest wręcz rewelacyjny.

To także zasługa odpowiednio wyprofilowanych muszli, które również obszyte są pokaźną ilością miękkiego materiału. Nawet kilkugodzinne sesje ze słuchawkami na uszach nie powodowały żadnego dyskomfortu. Słuchawki są bardzo wygodne.

Sennheiser HD PXC 550 4

Wszystkie przyciski zostały umieszczone na prawej muszli. Znajdziemy tu między innymi złącza microUSB do ładowania baterii czy nietypowe audio 2,5 mm do podłączania słuchawek w sposób przewodowy. Jest też przycisk służący do szybkiej zmiany aktualnego trybu odsłuchu oraz suwak do kontrolowania funkcji redukcji szumów.

Na prawej muszli znajduje się również panel dotykowy, za pomocą którego sterujemy słuchawkami. Jedno stuknięcie to na przykład start lub pauza utworu. Podwójne stuknięcie powoduje wyłączenie odtwarzania i redukcji szumów – idealne w momencie, gdy ktoś coś do nas mówi. Przesuwanie w górę i dół to sterowanie głośnością, a w lewo i prawo – utworami.

Sennheiser HD PXC 550 10

Gestów jest całkiem sporo, a ich nauka zajmuje trochę czasu. W sposób ten można np. aktywować asystenta głosowego Google i przykładowo zadzwonić do kogoś bez sięgania do kieszeni po telefon.

Niestety gesty nie zawsze są poprawnie rozpoznawane i nietrudno o pomyłkę. Przedwczesne oderwanie palca od panelu może np. poskutkować zatrzymaniem odtwarzania muzyki, podczas gdy chcieliśmy po prostu zmienić utwór na inny.

W zestawie oprócz słuchawek i sterty papierów służących za instrukcje, znajdziemy również kable. Jeden z nich służy do ładowania baterii, drugi do podłączenia słuchawek w sposób przewodowy. Jest też przejściówka z jednego minijacka na dwa (odsłuch + mikrofon), a także przejściówka na większego jacka.

Sennheiser HD PXC 550 2

Producent pomyślał także o wygodnym etui do przechowywania i przenoszenia słuchawek. Jest stosunkowo niewielkie i powinno się zmieścić nawet do średniej kobiecej torebki.

W ogólnym rozrachunku pod względem konstrukcji nie mogę się praktycznie do niczego przyczepić. Słuchawki są bardzo wygodne, a ich budowa odpowiednio przemyślana. Każdy element znajduje się na swoim miejscu.

Jakość dźwięku

Przejdźmy jednak do najważniejszej kwestii – jakości dźwięku. Pod tym względem Sennheisery PXC 550 są jednymi z najlepszych słuchawek, jakie miałem okazję testować. Sprzęt swoje kosztuje (trzeba za niego zapłacić ok. 1100 zł), więc i dźwięku można się spodziewać na poziomie satysfakcjonującym początkującego audiofila.

Ja za takiego się nie uważam, więc byłem bardzo zadowolony. Słuchawki grają niezwykle czysto nawet z włączoną funkcją redukcji szumów. Żadne pasmo nie wybiega przed szereg – zarówno dolne, średnie, jak i górne partie idealnie ze sobą współgrają.

Sennheiser HD PXC 550 14

Zamknięta, wokółuszna konstrukcja i aktywna redukcja szumów pozwalają zbudować świetną, szeroką scenę. Po położeniu się na łóżku i zamknięciu oczu można się oddawać muzycznym uniesieniom.

{reklama-artykul} Przetestowałem słuchawki na różnych gatunkach muzycznych, choć głównie słuchałem muzyki elektronicznej. Ta ostatnia zazwyczaj wymaga mocnych basów, na które często narzekam przy okazji testów słuchawek. W przypadku PXC 550 nie mam takiego prawa. Bas jest zadowalający. Uderza dokładnie tak, jak powinien, podkreślając ciężar niektórych utworów, ale nie dominując pozostałych pasm. Dobrze wypadają też sekcje gitarowe i wokalowe, co sprawia, że słuchawki te są dość uniwersalne w swoim zastosowaniu.

Sprzęt pełni też funkcję zestawu do rozmów. Wykonałem testowo kilka połączeń – jakość dźwięku była bardzo dobra, szczególnie w połączeniu z redukcją szumów. PXC 550 posiadają funkcję poprawy jakości rozmów. Moi rozmówcy zgodnie przyznawali, że jakość jest bardzo wysoka.

Sennheiser HD PXC 550 8

Bluetooth, bateria i funkcje dodatkowe

Sennheiser PXC 550 opierają się na technologii Bluetooth wspieranej przez moduł NFC zlokalizowany na lewej muszli. Dzięki temu parowanie urządzeń jest niezwykle proste – wystarczy przytknąć smartfona do słuchawki. Jakość połączenia jest bardzo dobra. W ramach testów przechadzałem się po mieszkaniu bez smartfona – muzyka ani na moment nie przestała grać. Nie zauważyłem też żadnych zniekształceń, a przemieszczałem się w obrębie kilku metrów.

Kolejnym mocnym punktem słuchawek jest bateria, która potrafi wytrzymać nawet do 30 godzin ciągłego słuchania muzyki. Przez cały okres testu naładowałem urządzenie wyłącznie raz, a zaznaczam, że namiętnie słuchałem muzyki przez praktycznie cały tydzień. Słuchawki można z powodzeniem zabrać na tygodniowy wyjazd i nie martwić się o ładowanie baterii.

Ważną kwestią jest też aktywna redukcja szumów, która działa poprawnie, skutecznie tłumiąc większość niepożądanych dźwięków. Dzięki temu jesteśmy w stanie skupić się na muzyce. To szczególnie przydatne np. podczas przemieszczania się po mieście czy chociażby pracy na tzw. open space.

Stopień wytłumienia można ustalić w dedykowanej aplikacji mobilnej, a następnie przełączać się pomiędzy własnymi ustawieniami, pełnym tłumieniem i brakiem wygłuszenia za pomocą fizycznego przycisku na prawej muszli.

Warto jednak zaznaczyć, że Sennheiser nie oferuje najlepszego wytłumienia dźwięków. Lepiej z tym tematem radzi sobie np. Sony w nieco droższym modelu Wh-1000xm2b.

Sennheiser HD PXC 550 6

Sennheisery PXC 550 skradły moje serce nie tylko świetną jakością dźwięku, ale również funkcjami dodatkowymi. Przykładowo ściągnięcie słuchawek z głowy powoduje automatyczne zatrzymanie muzyki. Ich ponowne założenie wznawia odtwarzanie. Szkoda jednak, że funkcja ta działa wyłącznie w przypadku, gdy aplikacja CapTune jest aktywna (mój telefon potrafił ją ubijać po dłuższej nieaktywności). Ciekawie wygląda też włączanie słuchawek – wystarczy przekręcić muszle.

A skoro już przy aplikacji jesteśmy – oferuje ona dostęp m.in. do zaawansowanego korektora dźwiękowego, za pomocą którego możemy dostosować profil dźwięku do własnych preferencji. Oprogramowanie posiada własny odtwarzacz. Można także zalogować się do Tidala, ale niestety nie działa w przypadku Spotify – słuchając muzyki w ten sposób możemy zapomnieć o korektorze dźwiękowym, choć poszczególne efekty (np. profil klubowy) działają.

Sennheiser HD PXC 550 13

Podsumowanie

Sennheiser PXC 550 to słuchawki niemal idealne. Są przemyślane pod każdym względem. Konstrukcja jest wygodna, dzięki czemu możliwe jest komfortowe słuchanie muzyki nawet przez kilka godzin bez przerwy. Do tego dochodzi wytrzymała bateria i wygodne połączenie za pomocą Bluetooth.

Słuchawki cieszą też funkcjami dodatkowymi i aktywną redukcją szumów. Szkoda, że dedykowana aplikacja nie współpracuje ze Spotify w kwestii korektora.

Czyżbym miał zatem do czynienia z konstrukcją idealną? Niemalże tak. Jeżeli na siłę miałbym szukać wad, to wskazałbym np. panel dotykowy, który przy bardziej skomplikowanych gestach może je rozpoznawać źle. W przypadku podstawowych radzi sobie jednak wyśmienicie.

Dla wielu osób największą wadą będzie niestety cena. Słuchawki zostały wycenione na około 1100 złotych, co może okazać się barierą nie do przeskoczenia. Po ponad tygodniowych testach twierdzę jednak, że jakość wykonania i dźwięku w zupełności ją rekompensuje.

Zalety Wady
 bardzo dobra jakość dźwięku panel dotykowy wymaga „nauki”
wysoka jakość wykonania CapTune nie jest kompatybilny ze Spotify
wygodna konstrukcja
funkcje dodatkowe

Sprawdź aktualną cenę testowanych słuchawek:

Wybór Redakcji Instalki.pl - Dobry ProduktProdukt otrzymał wyróżnienie „Dobry Produkt”.

Udostępnij

Wojciech OnyśkówRedaktor w serwisie instalki.pl piszący o nowych technologiach i grach.