Recenzja smartfona Kiano Elegance 6.1 PRO – pozytywne zaskoczenie

Wojtek BłachnoSkomentuj
Recenzja smartfona Kiano Elegance 6.1 PRO – pozytywne zaskoczenie
{reklama-artykul}
Kiano to polska marka, która jest obecna na naszym rynku już od dawna. Praktycznie od samych początków mojej przygody ze smartfonami nazwa ta przewijała się gdzieś w pobliżu.

Nie da się ukryć, że Kiano oferuje naprawdę przystępne cenowo produkty, również w kategorii smartfonów. Do testów trafił do mnie najnowszy Kiano Elegance 6.1 PRO. Cóż, nazwa obiecuje wiele, a jak jest w praktyce?

Nazwa Elegance ma tutaj uzasadnienie

Wizualnie telefon prezentuje się bardzo przyjemnie i wpisuje się w aktualne trendy, zwłaszcza od strony kolorystycznej. Tył mieni się efektownym niebiesko-fioletowym gradientem z delikatną teksturą ukrytą pod nim. Szkoda tylko, że jest to zwykły plastik, wyjątkowo podatny na zarysowania.

Kiano Elegance6 2

Gdy weźmiemy urządzenie do ręki, czar nieco pryska za sprawą plastikowego korpusu. Wykorzystane tworzywo jednocześnie sprawia, że Elegance 6.1 PRO jest całkiem lekki i naprawdę dobrze leży w dłoni.

Co ciekawe, telefon ten posiada zdejmowane plecki, pod którymi znajdziemy niewymienną baterię, sloty na dwie karty SIM oraz kartę microSD.

Kiano Elegance 6.1

Najważniejsze jest jednak to, co znajduje się z przodu. Ekran nie powala rozdzielczością (1280×600), jednak jest to standard wśród urządzeń z tej półki cenowej. Sprzęt pozytywnie zaskakuje za to reprodukcją kolorów i co ważne maksymalną jasnością. To sprawia, że nawet w mocnym słońcu bez problemu odczytamy zawartość ekranu.

Przepraszam chyba źle zrozumiałem. Ile to kosztuje?

Im dłużej obcowałem z tym telefonem, tym bardziej moje początkowe wrażenia zaczęły się diametralnie zmieniać. Zwłaszcza gdy sprawdziłem, ile kosztuje Elegance 6.1 PRO. W oficjalnym sklepie Kiano możemy go kupić za… 549 zł! Jego cena jest więc wręcz zaskakująco niska, jak na to, co oferuje. Zacznijmy jednak od suchych danych technicznych:

KIano Elegance 6.1 PRO Specyfikacja
Procesor i grafika Ośmiordzeniowy procesor Unisoc SC9863A o częstotliwości taktowania 1.6 GHz
GPU: IMG8322
Pamięć RAM 4 GB
Pamięć masowa 64 GB
Możliwość rozbudowy pamięci Tak, slot microSD z obsługą kart do 64 GB
Wyświetlacz 6.09″ IPS TFT
Rozdzielczość 600 x 1280 pikseli, 232 ppi
Czujniki i dodatki Czytnik linii papilarnych, czujnik zbliżeniowy, akcelerometr
Akumulator 3300 mAh, niewymienna
Aparat główny: 13 MP, f/2.0
Podwójna lampa błyskowa
Aparat przedni 8 MP
System operacyjny Android 9.0 Pie
Transmisja danych GSM / CDMA / LTE
Łączność i lokalizacja Bluetooth 4.2, Wi-Fi 802.11a/b/g/n, 2,4 GHz, GPS
Porty 3,5 mm złącze słuchawkowe
Karta SIM Podwójny slot na kartę nano-SIM
Wymiary 155.50 x 73.40 x 8.70 mm
Masa 175 g

Na pokładzie znajdziemy też wystarczające zaplecze telekomunikacyjne: LTE, WiFi, Bluetooth 4.2, jest też czytnik linii papilarnych. Znalazło się tu również miejsca na gniazdo słuchawkowe. Niestety producent nie zdołał w tej cenie zapewnić portu USB-C, więc musimy zadowolić się nieco już przestarzałym micro-USB.

Kiano Elegance6 6

Telefon odblokować możemy twarzą, co zresztą producent reklamuje, lecz bazuje to tylko na przedniej kamerze – krótko mówiąc, nie polecam ze względów bezpieczeństwa. Czytnik linii papilarnych ma ciekawy, nieco spłaszczony na bokach kształt i niestety nie zachwyca szybkością.

Kiano Elegance6 3

Smartfon ma problemy z szybkim wybudzeniem, gdy ekran jest wyłączony – trwa to z reguły koło sekundy i czasem kilku prób. Natomiast gdy już wybudzimy ekran przyciskiem zasilania, to odblokowanie następuje błyskawicznie.

Testy mówią swoje, a ja jestem zaskoczony wydajnością

Patrząc na specyfikację można się zastanawiać nad tym, co to w ogóle za dziwny procesor. Jest to układ Spreadtrum bazujący na rdzeniach Cortex A55. Nic popularnego, ale w sumie daje radę w codziennym użytkowaniu. Nieco gorzej prezentuje się to od strony testów wydajności.

Test Geekbench zakończył się wynikiem 152 dla jednego rdzenia i 817 dla wielu rdzeni. Natomiast test Antutu nawet się nie uruchomił. Prawdopodobnie wynika to bezpośrednio z faktu zastosowania w Elegance 6.1 PRO tak nietypowego układu procesora. Nie zachwyciły również testy PC Mark oraz 3D Mark. Jednak jak to zawsze powtarzam, testy wydajności swoją drogą, a realne użytkowanie swoją.

Kiano Elegance 6.1

W codziennym użytkowaniu Kiano nie sprawił mi większego zawodu. Oczywiście, nie zapewnił tak płynnych wrażeń jak droższe urządzenia, ale jednocześnie pozwolił na bezproblemową pracę z podstawowymi aplikacjami takimi jak przeglądarka, Facebook czy Instagram.

Samsungu ucz się od Kiano porządku i minimalizmu!

Sam system to na pierwszy rzut oka czysty Android 9.0, lecz producent wprowadził do niego kilka dyskretnych zmian. Po pierwsze nie mamy tutaj żadnej szuflady z aplikacjami. Domyślnie wszystko zmieściło się na dwóch ekranach. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie ilość śmieciowych aplikacji, a tak właściwie to ich brak.

Kiano Elegance 6.1

Wszystkie dodatki, jakie pozwoliło sobie wprowadzić Kiano, mogą być naprawdę przydatne i nie zaśmiecają telefonu w najmniejszym stopniu. Wśród nich znajdziemy minimalistyczne Notatki, Pogodę oraz aplikację do rejestracji ekranu. Poza tym jest też aplikacja Motywy, która pozwala jednym kliknięciem zmienić wygląd naszego interfejsu i obejmuje to ikony oraz tapetę.

Aparat

549 zł to niestety za mało, by zaoferować choć minimalnie akceptowalną w 2019 roku jakość zdjęć. Fakt, mamy tutaj podwójny aparat, ale ten drugi służy jedynie do wykrywania głębi. Nie owijając w bawełnę – potrzeba naprawdę dużo światła, by zdjęcia wykonane Elegance 6.1 PRO przedstawiały jakąkolwiek wartość. Sensor o rozdzielczości 13MP (f/2.0) niestety nie radzi sobie zbyt dobrze z rejestrowaniem szczegółów, wyraźnie widać też problemy naturalnym z odwzorowaniem kolorów. 

Sami się zresztą przekonajcie (zdjęcia w pełnej rozdzielczości znajdziecie tutaj):

IMG 20191021 164357 mini

IMG 20191021 164526 mini

IMG 20191021 181210 mini

IMG 20191021 164609 mini

Umówmy się, za taką cenę nikt nie spodziewa się fotograficznego giganta i ja tę wadę byłem w stanie wybaczyć. Ogólnie wiele jestem w stanie mu wybaczyć, bo smartfon ten ma najlepszy stosunek jakości do ceny spośród wszystkich, które dane mi było testować. 

Kiano Elegance6 7

Bateria daje radę, ale głośnik niestety nie

Choć rozdzielczość ekranu nie powala to telefon świetnie sprawuje się w konsumpcji wszelkiej maści multimediów. Netflix, YouTube, Spotify nie stanowią dla niego żadnego problemu. Wbudowany głośnik nie powala, ale mamy tu przecież złącze słuchawkowe.

Kiano Elegance6 5

Pograć również możemy, ale na pewno nie w bardziej wymagające tytuły 3D. Proste platformówki czy Sudoku Elegance 6.1 PRO ogarnie bez problemu.

Całkiem nieźle radzi sobie bateria o pojemności 3300 mAh. Relatywnie niska rozdzielczość ekranu sprawia, że telefon potrafi długo pracować na jednym ładowaniu. Zwłaszcza, że mamy tutaj do dyspozycji aż trzy tryby oszczędzania energii. Tryb Ultra pozwala znacznie wydłużyć czas pracy telefonu, kosztem funkcjonalności. Moim zdaniem około 5-6 godzin SoT (Screen On Time) jest osiągalne w standardowym trybie użytkowania.

Kiano Elegance 6.1

Stosunek jakości do ceny wypada pozytywnie

Podsumowując ten test, muszę jasno stwierdzić, że oczywiste minusy wynikające rzecz jasna z ceny urządzenia, nie przeważają na jego niekorzyść. Telefon ratuje za to szereg zalet paradoksalnie również wynikających z jego niskiej ceny.

Muszę przyznać, że zadziwiająco dobrze bawiłem się podczas tego testu i choć nie wybrałbym tego urządzenia jako swojego daily-driver, to na przykład jako telefon dla dziecka albo niewymagającego dorosłego, Elegance 6.1 PRO sprawdzi się perfekcyjnie. Pozytywne zaskoczenie!

Udostępnij

Wojtek BłachnoO technologii i popkulturze może pisać bez ograniczeń. Wśród rodziny i znajomych ma opinię "tego Wojtka co się zna na komputerach". Z wykształcenia bibliotekarz, choć jego zawodowe ścieżki do biblioteki jakoś nie zaprowadziły. Lubi dobre kino, wino, podróże i muzykę filmową. Niepoprawny gadżeciarz. Twierdzi, że urodził się za późno, żeby odkrywać Świat, za wcześnie, żeby odkrywać Wszechświat, ale idealnym momencie, żeby odkrywać Internet. Jest zdania, że memy to poezja XXI wieku.