Samoloty na wodór coraz bliżej? De Havilland z udanym testem

Aleksander PiskorzSkomentuj
Samoloty na wodór coraz bliżej? De Havilland z udanym testem

Pierwszy lot samolotu De Havilland Canada Dash 8-300 napędzanego częściowo ogniwami wodorowymi zakończył się sukcesem. Startup Universal Hydrogen może mieć powody do zadowolenia chociaż opisywany test jest dopiero początkiem przygody firmy w zakresie dekarbonizacji podróży lotniczych.

Mimo wszystko sam lot może robić wrażenie. Po raz pierwszy tak duży samolot był w stanie latać przez około 15 minut korzystając z alternatywnego paliwa. To wszystko otwiera drogę do dalszych eksperymentów w zakresie wodoru napędzającego silniki lotnicze.

Niektórzy mówią o początku rewolucji w lotnictwie

W wypowiedzi dla serwisu FlightGlobal, dyrektor generalny Universal Hydrogen stwierdził po teście, że możemy mówić już o starcie “nowego, złotego wieku lotnictwa”. W pewnym sensie można się z nim zgodzić. Pasażerski samolot na 40 miejsc, taki jak Dash 8-300 latający w oparciu o ogniwa wodorowe to naprawdę coś. Cała konstrukcja została zmodyfikowana i zmodernizowana tak, aby działać zarówno w oparciu o klasyczne silniki Pratt&Whitney, jak i wspomniane ogniwa wodorowe. Podczas lotu testowego pilot specjalnie zmniejszył moc śmigieł i pozwolił, aby konstrukcja poruszała się na napędzie wodorowym. Całość miała miejsce na wysokości około 3500 stóp.

Universal Hydrogen wyposażyło zmodyfikowany samolot w silnik wodorowy o wadze 30 kilogramów wspierany przez zestaw elektroniki oraz specjalnych czujników. Co ciekawe, hałas z napędu wodorowego był znacznie niższy niż w przypadku klasycznego silnika turbinowego. To dobra oznaka na przyszłość, ale niestety abyśmy mogli latać samolotami wyposażonymi w tego typu napęd musimy poczekać na to aż firmy lotnicze uporają się z konkretnymi problemami.

Jeszcze dużo przeszkód do pokonania

Universal Hydrogen od kilku lat opracowuje specjalne ogniwa paliwowe, które będzie można umieścić w samolotach Dash-8 oraz turbośmigłowcach ATR. Według firmy, Dash-8 od kanadyjskiej firmy stanowi idealne środowisko testowe dla wspomnianej technologii ponieważ sam samolot jest bardzo stabilny. Co dalej?

Universal Hydrogen chce do 2025 roku uzyskać specjalny certyfikat pozwalający na modyfikację wspomnianych samolotów. Wtedy też firma skupi się na modernizacji floty regionalnych samolotów turbośmigłowych mając nadzieję na to, iż będzie w stanie skutecznie spenetrować rynek w ciągu najbliższej dekady.

Plany startupu są bardzo ambitne. W późniejszych latach firma chce pójść o krok dalej i skupić się na najpopularniejszych samolotach wąskokadlubowych – modelach takich, jak Boeing 737 czy Airbus A320. Universal Hydrogen nie jest jedyną marką, która stara się rozwijać tak zwane zrównoważone lotnictwa. Wśród innych firm można wymienić także ZeroAvia czy nawet Airbusa, który od miesięcy opracowuje koncept ZeroOne również zakładający zmniejszenie emisji zanieczyszczeń w branży lotniczej.

Samoloty napędzane wodorem to póki co prawdziwa pieśń przyszłości. Plany największych producentów zakładają realne wykorzystanie nowej generacji napędów najwcześniej w okolicach 2030 roku – z wejściem do komercyjnego użytkowania po 2035 roku, czyli realnie za ponad dekadę.

Źródło: Universal Hydrogen / fot. Universal Hydrogen

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.