Chińczycy zaczynają rządzić w technologiach przyszłości. Czy możemy się już bać?

Aleksander PiskorzSkomentuj
Chińczycy zaczynają rządzić w technologiach przyszłości. Czy możemy się już bać?

Dane pokazują jasno. Stany Zjednoczone i Europa zaczynają sromotnie przegrywać z Chińczykami w kontekście rozwoju technologii przyszłości. Dane płynące z raportu przygotowanego przez australijski Instytut Polityki Strategicznej są bezwzględne – Państwo Środka przoduje obecnie w 37 z 44 badanych technologii.

Wśród wspomnianego segmentu znajdziemy takie gałęzie, jak między innymi baterie elektryczne, napęd hipersoniczny, zaawansowaną komunikację radiową czy też rozwój sieci 5G oraz 6G.

USA pozostają liderem “tylko” w pozostałych siedmiu kategoriach.

Technologie przyszłości należą do Chińczyków

Badania przeprowadzone w ramach wspomnianego raportu przez australijski think-thank zakładały skoncentrowanie się na technologiach posiadających “wysoki wpływ” na krytyczne obszary naszego życia. Według ASPI, Chińczycy obecnie generują dziewięć razy więcej dokumentów badawczych od Stanów Zjednoczonych (USA zajmuje drugie miejsce w zestawieniu państw mogących pochwalić się dorobkiem naukowym).

Większość badań pochodzi z Chińskiej Akademii Nauk, która posiada ogromną ilość instytutów na terenie Państwa Środka. Co ciekawe, w rozwoju zaawansowanych technologii biorą udział inżynierowie i naukowcy, którzy wcześniej mieli okazję kształcić się w krajach zachodnich, takich jak Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania, Australia czy Nowa Zelandia.

Poniżej możecie zobaczyć tabelkę, która wyszczególnia, w których obszarach Chińczycy przodują nad Stanami Zjednoczonymi i Europą.

chinyai3
fot. ASPI

Eksperci zwracają uwagę, że nie ma czasu do stracenia – jeśli szeroko pojęty Zachód chce dogonić Chiny, musi zacząć działać już teraz. Jeśli nie zrobimy nic, Chińczycy odskoczą na tyle, że będzie trudno ich dogonić. Mnie ta sytuacja zupełnie nie dziwi – już od co najmniej kilku lat mogliśmy obserwować wykładniczo powiększające się ambicje Chin w zakresie konkretnych dziedzin. Mowa tu chociażby o technologiach kosmicznych czy tych związanych z sieciami bezprzewodowymi nowej generacji.

Państwo Środka ma całkowite podstawy do tego, aby w najbliższych latach stać się supermocarstwem technologiczno-naukowym.

Stany Zjednoczone próbują ograniczać chińskie zapędy

W ostatnich tygodniach było głośno o decyzjach Joe Bidena związanych z ograniczeniem dostępu Chińczykom do amerykańskich technologii – również tych, które są związane bezpośrednio z półprzewodnikami. Prezydent USA nie tylko stara się spowolnić rozwój kluczowych, zaawansowanych technologii przez Chińczyków, jak również próbuje “odciąć” im drugie ramię w postaci dostępu do konkretnych specjalistów, w tym inżynierów z USA.

Australijski think-thank przekonuje, że kraje Zachodu powinny zainwestować jeszcze więcej w rozwój nowych technologii i bacznie obserwować to, co dokładnie robią w tym temacie Chińczycy. Niestety tu na drodze stoi największa przeszkoda: opłacalność. Spora liczba krajów nie chce angażować się w projekty, które nie będą się od razu zwracać – a będą zarabiać pieniądze dopiero w perspektywie kilku jeśli nie kilkunastu lat. Analitycy twierdzą z kolei, że połączenie sił (np, przez kraje członkowskie UE) mogłoby pomóc w dłuższej perspektywie przełamać hegemonię Chin w konkretnych obszarach nowych technologii.

Odpowiedzią Stanów Zjednoczonych na politykę Chin są również inwestycje między innymi w fabryki półprzewodników oraz amerykański przemysł, który ma napędzić rozwój zaawansowanych technologii. Niestety lub stety na ten moment Chińczycy są blisko zmonopolizowania aż ośmiu krytycznych obszarów technologicznych: zaczynając od nanotechnologii a kończąc na silnikach lotniczych nowej generacji.

Nam nie pozostaje nic innego, jak bacznie śledzić tę sytuację i tak naprawdę tylko obserwować, jak rozwinie się ona dalej. W najbliższych latach możemy spodziewać się bowiem prawdziwej “wojny” pomiędzy USA a Chińczykami w zakresie nowych technologii. Z drugiej strony w sumie… to dobrze.

Konkurencji bowiem nigdy za wiele.

Źródło: ASPI / fot. Unsplash.com

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.