Ciężarówki Tesla Semi rozbawiły kierowców zawodowych. Nie nadają się do wożenia ciężkich towarów

Maksym SłomskiSkomentuj
Ciężarówki Tesla Semi rozbawiły kierowców zawodowych. Nie nadają się do wożenia ciężkich towarów
O projekcie elektrycznej ciężarówki Tesla Semi po raz pierwszy świat usłyszał w kwietniu 2017 roku. Firma należąca do Elona Muska zaprezentowała ją oficjalnie kilka miesięcy później. Producent obiecywał 800 kilometrów zasięgu, na dodatek przy pełnym obciążeniu. Dziś wiemy już, że zapewnienia te można włożyć pomiędzy bajki. Pierwsze Tesle Semi wyjechały na drogi, a ich zasięg rozczarowuje. Mimo to na pojazdy znaleźli się nabywcy walczący o swój ekologiczny image.


Tesla Semi trafiła na ulice

Tesla Semi to pierwsza na świecie w pełni elektryczna ciężarówka. Jej produkcja miała pierwotnie ruszyć w 2019 roku, ale jak to bywa z obietnicami składanymi przez Elona Muska, warto było do nich podejść z pewną dozą dystansu. Produkcja ruszyła finalnie w tym roku, a do końca 2023 roku na drogi wyjedzie 250 pojazdów. W tym kontekście deklaracje o produkcji na poziomie 50 tysięcy ciężarówek Tesla Semi w 2024 roku brzmią… Niezbyt realnie.



Naładowany do pełna akumulator Tesla Semi pozwala jej podobno osiągnąć zasięg na poziomie 800 kilometrów. Do produkcji za jakiś czas trafią także warianty o maksymalnym zasięgu 480 kilometrów. Ciężarówkami nikt na pusto jeździł nie będzie, a zasięg jak zapewne się domyślacie spada wraz z obciążeniem. Spada znacznie mocniej, niż chciałoby się tego wymagać od pojazdów przeznaczonych do pracy. Jak bardzo? Dowiadujemy się tego od PepsiCo, jednego z pierwszych nabywców pojazdów w droższej wersji, który na przestrzeni następnych miesięcy włączy do służby 15 takich ciężarówek.

Tesla Semi będą przewozić produkty spożywcze Frito-Lay na dystansie około 684 km, ale w przypadku cięższych ładunków w postaci napojów gazowanych ciężarówki będą początkowo odbywać krótsze trasy o długości zaledwie około 160 kilometrów.

tesla semi pepsi

W Tesla Semi zespół baterii ma pojemność ok. 900-1000 kWh. Ładowanie jej z poziomu 20 do 100% ma zajmować 35-45 minut.

Ciężarówki elektryczne nie mają racji bytu?

Spadek zasięgu wraz ze wzrostem masy przewożonych towarów nie powinien być dla nikogo ogromnym zaskoczeniem, jednakże gdyby tak gwałtowną jego redukcję zapewniała ciężarówka zasilana paliwami konwencjonalnymi, prawdopodobnie nie cieszyłaby się ona większym zainteresowaniem. Pytanie brzmi: jak branża transportowa spojrzy na Tesle Semi. Na razie kierowcy zawodowi oceniają ją chłodno, także z punktu widzenia ergonomii.

Producent nie potwierdził masy Tesli Semi, ale z testów obciążenia betonowymi blokami można wydedukować, że wynosi ona około 12,2 tony.

Źródło: Reuters, Tesla

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.