W Polsce działa przedziwne amerykańskie centrum telepomocy dla ukraińskiej armii

Maksym SłomskiSkomentuj
W Polsce działa przedziwne amerykańskie centrum telepomocy dla ukraińskiej armii
Serwis Defense One donosi o nietypowym centrum telepomocowym, działającym gdzieś w Polsce. Otworzyli je Amerykanie w celu niesienia wsparcia ukraińskim żołnierzom. W jaki sposób? Chodzi o zdalną pomoc w serwisowaniu uzbrojenia i pojazdów, przekazywanych broniącym się przed napaścią Rosji Ukraińcom. Amerykanie w Polsce realizują również prace serwisowe, odbierając zepsuty sprzęt i odsyłając go po dokonaniu napraw do Ukrainy.

„Halo, czy pod tym numerem uzyskam pomoc w sprawie wyrzutni Javelin?”

Około czterdziestu amerykańskich żołnierzy pomaga zdalnie żołnierzom ukraińskim w naprawie i konserwacji haubic 155 mm, wyrzutni rakiet Javelin, HIMARS-ów i innej broni. Wsparcie udzielane jest za pośrednictwem szyfrowanych czatów. Amerykanie przesyłają na Ukrainę także części zamienne. Wszystko odbywa się w jednej z amerykańskich baz w Polsce.

Z pomocą ukraińskich lingwistów, amerykańscy specjaliści komunikują się na 14 kanałach czatu – po jednym dla każdego rodzaju broni i systemu, z którym Ukraińcy potrzebują pomocy. Strona ukraińska korzysta z terminali łączności satelitarnej Starlink do udostępniania materiałów wideo prezentujących usterki wyposażenia.



Jak się okazuje niektóre problemy są novum nawet dla specjalistów z USA. Ukraińcy korzystają ze sprzętu umożliwiającego prowadzenie ognia na znacznym dystansie częściej, niż Stany Zjednoczone robiły to na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci.

„Stopień zużycia tej broni to coś, na co nie byliśmy gotowi, przede wszystkim ze względu na tempo, z jakim Ukraińcy strzelają pociskami. Ich zależność od tego rodzaju artylerii polowej pomaga utrzymać ich wysoką skuteczność w walce” – mówił w rozmowie z dziennikarzami jeden z pułkowników. „Kiedy korzystają z niej tak często zaczynasz dostrzegać pewne trendy, wady uzbrojenia. Nie zostało ono do tej pory przetestowane w ten sposób w boju” – dodał.

Dla przykładu, intensywne użytkowanie haubic prowadzi do ścierania się wewnętrznych rowków ich luf, przez co wojskowi muszą często je wymieniać. Drobniejsze naprawy Ukraińcy przeprowadzają samodzielnie.

Czego Amerykanin nie wyśle, to Ukrainiec wytworzy

Niektóre części trudno jest obecnie przesłać dostatecznie szybko, co wymaga od strony ukraińskiej kreatywności. Armia sięga po projektowanie komputerowe, korzystając przy tym z drukarek 3D. Tutaj również pomagają specjaliści w USA, udzielając kluczowych wskazówek.

Ukraińcy nie mają bezpośredniego kontaktu z amerykańskimi producentami broni, a w kraju nie ma amerykańskiego personelu, który zamawiałby dla nich części zamienne lub koordynował wysyłkę. Przynajmniej oficjalnie.

„W przypadku wielu części podaż jest zerowa, więc nie ustajemy w wysiłkach, aby próbować w jakiś sposób obchodzić te problemy. Każda broń w tej walce ma znaczenie” – konkluduje rozmówca Defense One.

Źródło: Defense One

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.