No i tyle by było z nowego Concorde’a. Nikt nie chce robić silników do nowej generacji samolotów

Aleksander PiskorzSkomentuj
No i tyle by było z nowego Concorde’a. Nikt nie chce robić silników do nowej generacji samolotów
Boom Supersonic to przedsiębiorstwo, które od dawna rozwija prototyp naddźwiękowego samolotu Overture. Firma już wielokrotnie chwaliła się stopniem zaawansowania prac, ale teraz może się okazać, że “nowy Concorde” faktycznie będzie miał problem.

Dlaczego? A no dlatego, że najwięksi giganci rynku lotniczego nie chcą rozwijać silników nowej generacji.

Nie będzie komercyjnych lotów naddźwiękowych?

Główni producenci silników odrzutowych, tacy jak między innymi Rolls-Royce, nie są zainteresowani tworzeniem konstrukcji dla Boom Overture. Podobne zdanie mają inni gigancy, tacy jak Pratt & Whitney, GE Aviation, Honeywell i Safran Aircraft Engines. W swoich wypowiedziach dla Flight Global, każdy z tych producentów przyznał, iż nie jest obecnie zainteresowany rozwojem technologii przeznaczonych do samolotów naddźwiękowych.

Boom zdaje się nie zwracać na to uwagi. Firma twierdzi, iż jej pomysł na naddźwiękowy samolot pasażerski jest na dobre drodze w zakresie rozwoju. W ostatnim czasie, dwie ogromne amerykańskie linie lotnicze zamówiły od Boom kilkanaście sztuk naddźwiękowych samolotów. Samo przedsiębiorstwo dalej ma w planach stworzenie własnej fabryki w Kalifornii i rozpoczęcie pierwszych lotów pasażerskich w okolicach 2029 roku.

Na świecie istnieje obecnie ograniczona liczba producentów, którzy są w stanie skutecznie opracować i wyprodukować silniki zdolne do podróży naddźwiękowych – żadna z marek jednak nie jest tym zainteresowana. Na ten moment marki skupiają się bardziej na zwiększeniu ekologicznych walorów obecnych silników, a nie wchodzeniu w zupełnie nowy rozdział w historii lotnictwa.

Patrząc na branżę lotniczą widać od dawna sporą niechęć do tego, aby próbować wskrzesić Concorde’a w zupełnie nowym wydaniu. Co krok na rynku pojawiają się kolejne firmy oraz startupy obiecujące nam dwu albo nawet trzykrotnie szybsze podróże po niebie. Szkoda, że wszystkie te obietnice nie mają pokrycia w rzeczywistości.

Być może kiedyś faktycznie doczekamy się następcy Concorde’a. Na razie musimy jednak tylko i wyłącznie trzymać kciuki za projekt rozwijany przez Boom.

Źródło: Flight Global / fot. Boom Supersonic

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.