Youtuber zbudował hulajnogę z napędem odrzutowym

Jan DomańskiSkomentuj
Youtuber zbudował hulajnogę z napędem odrzutowym
Prawdopodobnie kojarzycie kanał na YouTube o nazwie Warped Perception. Mieliście już okazje czytać na Instalkach o jego niektórych projektach. Ale od dłuższego czasu jego autor eksperymentuje ze szczególnym typem napędu – silnikami odrzutowymi. Wypróbował je już chociażby doczepiając aż trzy do Tesli czy jeden do gokarta. Tym razem przyszedł czas na elektryczną hulajnogę.

Elektryczny skuter-hulajnoga Fiido Beast Electric Scooter podstawą szalonego odrzutowego projektu

Internetowy twórca znów przerobił pojazd wyposażając go w niewielki silnik odrzutowy stosowany w modelarstwie, którego paliwem napędowym jest olej napędowy (tak, to odrzutowy silnik diesla). I chodzi o całkiem duże jak na modele zdalnie sterowane repliki samolotów odrzutowych, a nie malutkie plastikowe konstrukcje stawiane na półkach. Youtuber zbudował specjalną obejmę i przytwierdził silnik do elektrycznej hulajnogi (czy też skutera) Fiido Beast Electric Scooter.

Youtuber zbudował hulajnogę z napędem odrzutowym

Fiido Beast Electric Scooter w wersji oryginalnej przed szaloną odrzutową modyfikacją / Foto: Fiido

Trudno jednoznacznie zaklasyfikować oryginalny pojazd, bo mimo wyglądu hulajnogi, jest od niej zauważalnie większy i ma nawet niewielkie siodełko nad tylnym kołem. Można go używać zarówno na strojąco jak typową hulajnogę elektryczną, jak i na siedząco niczym skuter. Rozwija przy tym prędkość 30 mil na godzinę, czyli około 48 kilometrów na godzinę. Na stronie producenta wyceniono go na 2399 dolarów, co po obecnym kursie daje mniej więcej 10880 złotych.

Youtuber stworzył sam sporo układów i połączył je z gotowym silnikiem odrzutowym

Poza umieszczeniem silnika w zaraz za siodełkiem (lepiej w takim razie pozostać przy pozycji pionowej z dala od napędu), autor prowadzący kanał Warped Perception skonstruował też sam rurowe zbiorniki na paliwo umieszczone po bokach, system doprowadzania oleju napędowego i elektronikę zarządzającą pracą całego silnika (także elementy sterujące na kierownicy) opartą między innymi na popularnym jednopłytowym komputerze Adruino.

Youtuber zbudował hulajnogę z napędem odrzutowym

Elektronikę przydało by się zakryć, ale i bez obudowy wszystko też działa / Foto: Warped Perception @ YouTube

Dodatkowe elementy są zasilane z głównego akumulatora, ale z racji innych parametrów prądu potrzebnego do tego celu, musi przechodzić przez dołożoną specjalnie do tego celu przetwornicę DC-DC. Twórca projektu przyznał, że powinien jeszcze zrobić w drukarce 3D obudowę na elektronikę. Na filmie widać, że wszystkie elementy są odsłonięte. Na szczęście podczas testów odrzutowo-elektrycznej hulajnogi nie zapowiadało się na opady. Jako ciekawostkę mogę dodać, że oryginalny napis „Fiido Electric Scooter” i logo producenta z miejsca na nogi kierującego, zamienił na „Warping Perception”.

Silnik odrzutowy zapewnia prędkości zarezerwowane dla samochodów i motorów, a nie hulajnóg

Zapewne jesteście najbardziej ciekawi, jakie osiągi ma to hulajnogowe monstrum. Tak naprawdę pytanie pozostaje otwarte. Youtuber wykonał kilka standardowych przejazdów z dość mocnym rozpędzaniem się do nawet 62 mil na godzinę. Daje to około 100 kilometrów na godzinę, bardziej pasujące do jazdy samochodem lub motorem. Podczas testu maksymalnej prędkości (już w kasku) na długim prostym odcinku, mógł jechać do uzyskania podobnej prędkości około 62-63 mil na godzinę. Z perspektywy pasażera, musiało to wyglądać naprawdę strasznie, ale to jeszcze nie limit odrzutowej hulajnogi.

Youtuber zbudował hulajnogę z napędem odrzutowym

Pamiętajcie, że podane wskazanie prędkości jest określone w milach, a nie kilometrach / Foto: Warped Perception @ YouTube

Autor z Warped Perception zauważył, że systemy z pojazdu specjalnie aktywują hamowanie i nie pozwalają mu na rozpędzenie się ponad wspomniane wartości z racji nałożonej blokady. Po całkowitym wyłączeniu oryginalnego układu i bazowaniu jedynie na dorobionej elektronice sterującej silnikiem odrzutowym, stwierdził że było zauważalnie szybciej, a przy okazji jazda zdawała się znacznie płynniejsza.

Jednak nie dokonał pomiaru z powodu braku posiadania na to innego sposobu, niż oryginalny elektroniczny prędkościomierz hulajnogi. Teoretycznie mógłby wycisnąć jeszcze więcej z pojazdu, ale nie dodawał więcej mocy po tym, kiedy przednie koło zaczęło już wpadać w wibracje. Ciekawe czy jeszcze powtórzy testy i zmierzy maksymalną prędkość swojego odrzutowego skutera.

Zobacz również: Możesz kupić w sieci GTX 2080. To nie literówka, widać Nvidia szykowała taką grafikę

Źródło i foto: Warped Perception @ YouTube / własne

Udostępnij

Jan DomańskiDziennikarz publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Skupia się głównie na tematyce związanej ze sprzętem komputerowym i grami wideo.