Rosyjski moduł do ISS wyrzucił stację z orbity. Co się stało?

Aleksander PiskorzSkomentuj
Rosyjski moduł do ISS wyrzucił stację z orbity. Co się stało?
{reklama-artykul}
Jak widać w kosmosie zawsze można się spodziewać czegoś nieoczekiwanego. Kilka godzin po udanym zadokowaniu do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, rosyjski moduł Nauka odpalił swoje silniki w totalnie niekontrolowany sposób zmieniając położenie ISS względem Ziemi o około 45 stopni.

Co mogło być tego powodem?

Moduł Nauka spowodował problemy z ISS

Rosyjski moduł Nauka, który zadokował do ISS, to nic innego, jak połączenie laboratorium badawczego, śluzy powietrznej oraz jednostki magazynującej. Wygląda na to, że nie wszystko poszło zgodnie z planem bowiem sama jednostka włączyła swoje silniki i zmieniła położenie ISS na ziemskiej orbicie. Na całe szczęście załodze nic się nie stało i wszyscy astronauci są cali i bezpieczni. Jeszcze przed dokowaniem oraz niekontrolowanym odpaleniem silników, rosyjski moduł miał problemy z działaniem anteny podczas zbliżania się do celu. Bardzo możliwe, że oba niefortunne wydarzenia są w jakiś sposób połączone.

Astronauci znajdujący się na pokładzie ISS wykorzystali specjalne silniki umieszczone na pokładzie, aby skorygować pozycję ISS względem Ziemi. Rosyjski zespół analizuje całą sytuację związaną z awarią silników stacji Nauka. NASA przekazała, iż będzie udostępniała wszystkie aktualizacje dotyczące tej sytuacji na bieżąco oraz będzie w ciągu najbliższych godzin łączyć się z astronautami na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

rosjaiss2
fot. NASA

Zarówno Rosjanie, Amerykanie, jak i Japończycy przyglądają się sytuacji z ISS. Obecnie Stacja będzie musiała polegać na rosyjskiej kontroli naziemnej, która za pomocą konkretnych komend zapobiegnie dalszym problemom, a także pobierze dane potrzebne do analizy. Pomimo wieku ISS wszystkie procedury na stacji zadziałały zgodnie z planem i nikomu nie stała się krzywda.

Co ciekawe, moduł Nauka miał polecieć na orbitę już w 2007 roku – Rosjanie zrezygnowali jednak z projektu w związku z pojawiającymi się problemami finansowymi. Od samego początku konstrukcja miała również problemy z napędem.

No cóż, nie pozostaje nic innego, jak cierpliwie czekać na więcej szczegółów dotyczących tej sytuacji.

Źródło: Guardian / fot. NASA

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.