Żelazna Kopuła – jak dokładnie działa izraelski system obrony?

Aleksander PiskorzSkomentuj
Żelazna Kopuła – jak dokładnie działa izraelski system obrony?
{reklama-artykul}
Iron Dome, a po polsku Żelazna Kopuła, to technologia, która w ostatnich dniach znalazła się na ustach wszystkich mediów i zainteresowanych osób. Konflikt, który wybuchł pomiędzy Palestyną a Izraelem pokazał, jak ważne są systemy obrony przeciwrakietowej, które będą w stanie skutecznie neutralizować zagrożenie.

Wiele osób zastanawiało się, jak dokładnie działa Żelazna Kopuła i dlaczego jest taka skuteczna. Przyjrzyjmy się jej więc.

Żelazna Kopuła – co to takiego?

Żelazna Kopuła (Iron Dome) to system obrony powietrznej krótkiego zasięgu – ziemia-powietrze. W skład tego rozwiązania wchodzi radar oraz specjalne pociski przechwytujące Tamir. Te ostatnie potrafią śledzić oraz neutralizować wszystkie rakiety lub pociski wycelowane w cele na terenie Izraela. Od samego początku Żelazna Kopuła była projektowana, aby umożliwić Izraelowi zwalczanie rakiet, artylerii oraz moździerzy. System może być także wykorzystany do strącania samolotów, helikopterów i bezzałogowych statków powietrznych, w tym dronów.

System Iron Dome wykorzystywany przez Izrael narodził się już w 2006 roku. W tamtym okresie Hezbollah wystrzelił w kierunku Izraela tysiące rakiet, które spowodowały ogromne zniszczenia. Wojskowi przy współpracy z Israel Aerospace Industries opracowali system, który miał z założenia skutecznie chronić państwo w przypadku podobnych ataków.

Żelazna Kopuła została oficjalnie wdrożona do służby kilka lat później, w 2011 roku.

Eksperci twierdza, iż od początku działania, Iron Dome może pochwalić się niemalże 90 proc. skutecznością w przechwytywaniu rakiet.


Radar, wyrzutnie i system reagowania

Żelazna Kopuła korzysta na co dzień z trzech systemów, które współpracują ze sobą w czasie rzeczywistym, aby zapewnić Izraelowi ochronę. To między innymi radar wykrywająco-śledzący, system zarządzania walką i kontrolą uzbrojenia (BMC) oraz jednostka wystrzeliwująca pociski w odpowiedzi na zagrożenie. System BMC jest swoistym łącznikiem między radarem, a finalnie wystrzeliwanym pociskiem przechwytującym.

Technologia ta została opracowana w sposób, który pozwala jej działać w każdych warunkach pogodowych i o każdej porze dnia – zarówno w dzień, jak i w nocy.

Kontener, który jest odpowiedzialny za wystrzeliwanie rakiet zawiera w sobie 20 pocisków. W jednej baterii znajdziemy cztery kontenery. To niedużo, ale jednocześnie gabaryty baterii pozwalają Izraelczykom przemieszczać ją szybko w różne miejsca. Logistyka ma znaczenie.

Od 2020 roku Żelaznej Kopule towarzyszy technologia Iron Beam. Ta z kolei pozwala na wysyłanie kilkusekundowych wiązek laserowych, które są w stanie niszczyć między innymi drony. Wystrzelenie wiązki laserowej jest też wielokrotnie tańsze od pojedynczego pocisku przechwytującego Tamir.

Po wystrzeleniu pocisku Tamir i namierzeniu nadlatującej rakiety, konstrukcja nie zawsze trafia w cel. Zamiast tego, rakiety Izraela posiadają specjalne zapalniki, dzięki którym są w stanie wybuchać w pobliżu zbliżających się obiektów. Odłamki Tamira gwarantują likwidację zagrożenia, zderzając się z wrogim pociskiem.



Izrael ma się czym pochwalić. W przeliczeniu na każdego mieszkańca, kraj posiada obecnie największą ilość zaawansowanego uzbrojenia na świecie. Dodatkowy system Arrow i własne pociski balistyczne tylko i wyłącznie usprawniają obronę wspomnianego kraju. 

Ile to wszystko kosztuje?

Każda bateria w ramach Żelaznej Kopuły może kosztować nawet ponad 50 milionów dolarów. Jeden pocisk przechwytujący Tamir kosztuje od 80 do 100 tys. dolarów za sztukę. Dla porównania, rakiety wystrzeliwane przez Pakistańczyków są w większości przypadków wytwarzane metodą chałupniczą – kosztują nie więcej, jak 1000 dolarów za sztukę.

zelaznakopula
fot. zrzut ekranu z filmu YT

Widać więc, jak bardzo nieopłacalny dla Izraela jest cały konflikt. Mimo wszystko, eksperci zwracają uwagę, iż Żelazna Kopuła działa jako bardzo dobry straszak oraz demonstracja siły. I to prawda.

Żelazna Kopuła pokazuje też, jak w przyszłości mogą rozwijać się podobne systemy obronne. Bardzo możliwe, że będą one w stanie bronić wybrane kraje przed atakiem z powietrza, a nawet… z kosmosu.

Źródło: BI, Vox, Polityka / fot. Taylor Peake – Unsplash

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.