Najszybsza prędkość jaka została zarejestrowana, to 501 mil na godzinę, czyli około 806 kilometrów na godzinę. Zespół odpowiedzialny za rozwój samochodu Bloodhound nie jest jednak usatysfakcjonowany z wspomnianego rezultatu. Firma chciałaby w 2020 roku pobić rekord ustanowiony przez Andy’ego Greena, który jechał pojazdem z prędkością 764 mil na godzinę (około 1149 km/h). Na wideo udostępnionym przez ekipę można zobaczyć efekt prac oraz niesamowitą prędkość osiąganą przez pojazd. Nie zabrakło również nagrania prosto z „kokpitu”.
Projekt Bloodhound oficjalnie rozpoczął się na terenie Wielkiej Brytanii w 2008 roku. W ubiegłym roku firma musiała zrezygnować z rozwoju swojego pomysłu – głównie przez brak pieniędzy. Szybko okazało się jednak, że zainteresowanie naddźwiękowym samochodem jest większe niż sądzono. Do gry wkroczył brytyjski biznesmen, który zdecydował się sfinansować marzenia o biciu rekordów prędkości.
Pojazd Bloodhound posiada długość 13,5 metra i czerpie energię z kombinacji silników odrzutowych oraz rakietowych. Należą do nich między innymi Rolls-Royce EJ200 – taki sam, który znajduje się w samolocie bojowym Eurofighter Typhoon. Reszta mocy pochodzi z kilku rakiet hybrydowych od skandynawskiej firmy Nammo. Zespół Bloodhound w 2020 roku wróci na pustynię Kalahari, aby pobić rekord prędkości lądowej.
Nie pozostaje nic innego, jak tylko trzymać kciuki.
Źródło: DT