Analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego uważają, że polski rynek samochodów elektrycznych jest kiepsko rozwinięty, a same pojazdy zbyt drogie, aby dotować ich zakup. Raport opublikowany przy okazji kongresu Impact Mobility w Katowicach stwierdza jednoznacznie, że kiepska infrastruktura ładowania i ceny pojazdów czynią je propozycją dla bardzo wąskiej grupy odbiorców – jedynie osób najbogatszych.
„Na tym etapie rozwoju rynku wsparcie zakupu aut elektrycznych przez osoby prywatne nie wydaje się wskazane i powinno być ograniczone ze względu na inne inwestycje i ulgi sektora publicznego w obszarze elektromobilności”, czytamy w raporcie PIE.
Jako alternatywę dla dopłat do elektryków wskazuje się inwestowanie w transport publiczny. Takie ulokowanie środków ma poprawić jakość powietrza w miastach poprzez wyeliminowanie z ulic autobusów napędzanych nieekologicznymi silnikami, twierdzi Łukasz Czernicki z PIE w rozmowie z Pulsem Biznesu.
Jak widzicie, osoby indywidualne na jakiekolwiek dopłaty raczej nie mają co liczyć, a przynajmniej na razie.
Źródło: PIE, PB.pl