Apple jest kolejną amerykańską firmą idącą na rękę chińskiemu rządowi

Maksym SłomskiSkomentuj
Apple jest kolejną amerykańską firmą idącą na rękę chińskiemu rządowi

Nie dalej jak wczoraj informowaliśmy Was o zachowaniu amerykańskiej firmy Blizzard, która zbanowała profesjonalnego gracza za wyrażenie przez niego poparcia dla wolnego Hongkongu. Spowodowało to spore niezadowolenie w społeczności graczy korzystającej z gier tej firmy. Nie tylko Blizzard chce za wszelką cenę przypodobać się Chinom. Kolejną firmą idącą na rękę tamtejszemu rządowi i utrudniającą życie protestującym jest Apple.

W sklepie z aplikacjami na iOS jakiś czas temu pojawiła się aplikacja HKmap, która umożliwiała walczącym o demokrację monitorowanie aktywności lokalnej policji – ta nierzadko wyjątkowo brutalnie rozprawia się z protestującymi. Publikacja narzędzia w App Store nie spodobała się chińskiemu rządowi, który otwarcie skrytykował postawę amerykańskiej firmy i domagał się usunięcia apki. Apple ugięło się pod żądaniami kraju będącym największym rynkiem zbytu dla produktów tej firmy i usunęło HKmap z oferty.


Sprawę skomentowali od razu twórcy HKMap. Odrzucili zarzuty o to, że program może być wykorzystywany do organizowania zasadzek na służby policji i zagrażać bezpieczeństwu publicznego. Zwrócili oni uwagę, że treści ułatwiające organizowanie aktywności przestępczej przekazywane są częściej za pośrednictwem aplikacji takich jak Facebook, Instagram, Telegram i Twitter, które przecież ze sklepu Apple nie są usuwane.


To nie jedyna aplikacja, która została usunięta w ostatnich dniach przez Apple w Chinach. Jedną z nich była popularna apka z newsami o nazwie Quartz, w której można było przeczytać najnowsze doniesienia na temat konfliktu. Ponownie, była to aplikacja, którą krytykowała otwarcie będąca u władzy Komunistyczna Partia Chin pragnąca cenzurować treści docierające do obywateli.

Apple dołącza tym samym do niechlubnego grona firm, które własne interesy przedkładają nad ludzkie dobro. O Blizzardzie czytaliście wczoraj, ale czy wiecie, że podobne działania podejmuje amerykańska NBA? Fan Philadelphia 76ers z żoną zostali wyproszeni z wtorkowego meczu za okazywanie wsparcia dla protestów w Hongkongu na trybunach. Wcześniej Pekin zagroził, że zawiesi transmisje amerykańskiej ligi koszykówki w Chinach po incydencie, w którym menadżer Houston Rockets w tweecie wyraził poparcie dla demonstrujących.

Amerykanie uważają, że mają Chiny w garści, ale czy w rzeczywistości sytuacja nie wygląda dokładnie odwrotnie?

Źródło: Twitter, CBS, The Verge

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.