Za 6 miesięcy każdy z Was da się zmanipulować filmami Deepfake

Maksym SłomskiSkomentuj
Za 6 miesięcy każdy z Was da się zmanipulować filmami Deepfake
Póki co dosyć łatwo odróżnić jest zwykły materiał wideo od tak zwanego „deepfake’a”, choć nie da się ukryć, że niektóre „deepfake’i” potrafią być bardzo zwodnicze. Możliwe jest jednak że już za pół roku nie będziemy w stanie stwierdzić gołym okiem, które filmy powstały z zastosowaniem tej technologii. Tak twierdzi specjalista, który pracuje nad nią na co dzień.

Deepfake’i to zmanipulowane z pomocą sztucznej inteligencji zdjęcia lub wideo, które najczęściej spotykane są w formie nałożenia twarzy jednej osoby na twarz kogoś innego. Czasem twórcy takich materiałów podmieniają również głos oryginalnego „bohatera” materiału na głos pasujący do nowej twarzy. Niebezpieczeństwo, które ta technologia za sobą niesie jest ogromne, mimo że jeszcze nie osiągnęła ona pełnego potencjału. Deepfake’i porno z udziałem celebrytów to czubek góry lodowej.

Hao Li, profesor nadzwyczajny w dziedzinie informatyki na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, udzielił niedawno w amerykańskiej telewizji CNBC wywiadu, w którym stwierdził, że idealnie zmanipulowane filmy i zdjęcia, czyli deepfake’i niemożliwe do rozpoznania bez odpowiedniego oprogramowania, mogą zacząć pojawiać się już nawet za pół roku, a najpóźniej za rok.

„Większość deepfake’ów wciąż bardzo łatwo jest wykryć gołym okiem, ale są także przykłady naprawdę, naprawdę przekonujące.”, powiedział Li. Jak ten jednak zaznaczył, stworzenie owych przykładów wymagało znacznego wysiłku.

„Wkrótce dojdzie do tego, że już nie będziemy mogli wykrywać [deepfake’ów], a więc będziemy musieli szukać innych rozwiązań.”, dodał profesor.

Rzecz jasna Li miał na myśli to, że za kilka miesięcy deepfake’ów nie będziemy mogli wykrywać gołym okiem. Dlatego należy pracować nad programami, które będą mogły robić to za nas. Na szczęście, takie już powstają.

Mimo że deepfake’i mogą służyć do podszywania się pod polityków, celebrytów, dokonywania wszelkiego rodzaju oszustw, i tak dalej, Li podkreśla, że nie tylko zło płynie z tej technologii. Ta może bowiem znaleźć zastosowanie w grach VR (do tworzenia fotorealistycznych awatarów) czy w handlu elektronicznym (przede wszystkim ubraniami).

Źródło: CNBC

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.