Kierowca Tesli spłonął żywcem po uderzeniu w drzewo. Zawiodły systemy bezpieczeństwa?

Bartek SzcześniakSkomentuj
Kierowca Tesli spłonął żywcem po uderzeniu w drzewo. Zawiodły systemy bezpieczeństwa?
{reklama-artykul}Zbyt szybka jazda autem może zabić. Jest to dość oczywiste i w teorii każdy zdaje sobie z tego sprawę. Jednak nadal bardzo dużo osób ginie w wypadkach tylko dlatego, że przesadzili z prędkością. Podobny przypadek miał miejsce 25 lutego w Davie, na Florydzie. Kierujący Teslą Model S Omar Awan uderzył w drzewo, a w wyniku pożaru, spłonął na miejscu. 

Kierowca poruszał się z predkością 75-90 mil na godzinę (ok. 120-145 km/h) przy ograniczeniu do 50 mph (ok. 80km/h). W pewnym momencie z niewiadomych przyczyn (policji nie udało się ustailić powodu) mężczyzna stracił panowanie nad autem, które przejechało przez trzy pasy ruchu i uderzyło w drzewo. W wyniku wypadku akumulator auta zaczął się palić, a mężczyzna w środku (podejrzewa się, że stracił przytomność) spłonął wraz z pojazdem.

Według relacji świadków, próbowali oni wyciągnąć mężczyznę z Tesli, jednak nie mogli otworzyć drzwi. Problemem miały być tutaj automatyczne klamki, które w Model S chowają się w trakcie jazdy, aby zwiększyć aerodynamiczność i poprawić wygląd pojazdu. Według osób z miejsca zdarzenia, nie wysunęły się one po wypadku, uniemożliwiając dotarcie do auta. Próby wybicia szyb również miały nie przynieść rezultatu ze względu na zbyt duże płomienie. Świadkowie podają również, że poduszka powietrzna nie wypompowała się (uniemożliwiając mężczyźnie ruch), jednak specjaliści branżowi twierdzą, że jest to bardzo mało prawdopodobny scenariusz.



Oczywiście nie ma póki co żadnego potwierdzenia tych doniesień. Są to jedynie relacje kilku osób będacych na Flamingo Road w momencie wypadku. Mimo wszystko problem klamek jest czymś, w co można uwierzyć. Wystarczyłoby, żeby uderzenie w drzewo uszkodziło elektronikę odpowiedzialną za ich wysuwanie. Mimo wszystko powinniśmy podchodzić do tej wiadomości z pewną dozą dystansu.

tesla s pozar 2

Bez dwóch zdań natomiast, głównym problemem była tutaj prędkość. Znaczne przekroczenie limitu przez kierowcę mogło zaważyć na wyniku końcowym całego zdarzenia. Gdyby jechał z dozwoloną prędkością, szanse na bezpieczne zakończenie byłyby znacznie większe. Tesla zaznacza również, że przy tak dużej szybkości jazdy każdy samochód miałby szansę stanąć w płomieniach – niezależnie czy byłby zasilany prądem, gazem czy benzyną.

Po tym wypadku wszyscy powinni przeanalizować sytuację i wyciągnąć wnioski. Niezależnie od prawdziwości doniesień na temat klamek, Tesla powinna zadbać o to, aby w podobnych sytuacjach można było je w awaryjny sposób wysunąć z zewnątrz. Kierowcy natomiast powinni mieć na uwadzę to, jak zbyt szybka jazda może wpłynąć na nasze życie i zdrowie.

Źródło: Forbes

Udostępnij

viriacci