Stany Zjednoczone nie pałają miłością do Chin, a sympatią nie darzą nawet chińskich firm. Szczególnie tych zajmujących się technologią, tak jak ZTE czy Huawei. Rząd USA uważa, że te dwie firmy szpiegują osoby korzystające z ich technologii (szczególnie pracowników rządów innych krajów) i przekazują zebrane informacje władzom Państwa Środka. Amerykanie ostrzegają przed tym także europejskie państwa, jednak okazuje się, że raczej nikt się tym nie przejmuje.
USA ostrzegał wiele krajów Europy przed korzystaniem z infrastruktury 5G od Huawei. Chiński koncern jednak zapewnia, że nie szpieguje użytkowników. Powiedział nawet otwarcie, że może każdemu chętnemu rządowi udostępnić kod źródłowy z jakiego korzysta, aby pokazać, że nie ma nic do ukrycia.
Problemem USA w walce z Huawei jest brak dowodów. Ameryka rzuca oskarżeniami, jednak nie może w żaden sposób pokazać, że Chińczycy przekazują zbierane informacje rządowi PRC. Z tego względu Wielka Brytania i Polska rozważają wykorzystanie technologii 5G tego producenta, który oferuje ją znacznie taniej i szybciej, niż konkurencja. Teraz informacją o podjęciu wstępnej decyzji o dopuszczeniu Huawei do przetargów dot. nowej infrastruktury podzieliły się również Niemcy.
Dla naszych zachodnich sąsiadów jest to szansa na nadrobienie zaległości, które pojawiły się gdy państwo przespało moment masowego wdrażania światłowodów. Byłby to spory plus dla gospodarki i ogólnego postępu technologicznego Niemiec, który przy braku udowodnionych zagrożeń bezpieczeństwa wręcz należy wykorzystać.
Jeśli Niemcy postanowią zaufać Huawei, całe starania władz USA mogą pójść na marne. Inne państwa UE widząc decyzję Niemców i Wielkiej Brytanii mogą również dać zielone światło Chińczykom, a wtedy kampania Stanów przeciwko firmie Państwa Środka okaże się klapą.
Źródło: Wall Street Journal