Audi zaprezentowało bowiem koncept SUV-a E-Tron, którego jednym z wyznaczników (oprócz rzecz jasna mocno futurystycznego wyglądu) będzie brak lusterek bocznych, które dają pogląd na sytuację na sąsiednich pasach ruchu.
Zamiast tego niemiecki koncern serwuje nam kamery, które mają zaoferować taki sam zakres obrazu jak w przypadku tradycyjnych lusterek, z kolei obraz ma zostać wyświetlony w lewym górnym rogu drzwi, w miejscu łączącym skrzydło z deską rozdzielczą.
Małe monitorki zostaną wykonane w technologii OLED, a ich przekątna będzie wynosić 7 cali. Co ważne, mają być one w pełni dotykowe, a dostosowanie ich widoku odbędzie się bezpośrednio z poziomu wyświetlaczy, gdzie możemy dowolnie przybliżać i oddalać obraz oraz regulować kąt nachylenia kamerki.
Oczywiście pomysł wzbudza wiele kontrowersji, związanych chociażby z poprawną oceną głębi oraz odległości przez kierowcę, jak również właściwym działaniem kamer w kontekście opadów atmosferycznych – w trakcie rzęsistego deszczu istnieje spore prawdopodobieństwo, że niewielka kamera zostanie doszczętnie zalana, co utrudni korzystanie z tego widoku.
Na sprawdzenie tego pomysłu w praktyce przyjdzie nam jeszcze poczekać – Audi E-Tron ma zadebiutować jeszcze w 2019 roku, choć mówi się, że znacznie bardziej realnym terminem jest kolejny, 2020 rok.
źródło: techspot