Windows 10 przechodzi na emeryturę. To koniec aktualizacji zawartości

Piotr MalinowskiSkomentuj
Windows 10 przechodzi na emeryturę. To koniec aktualizacji zawartości

Microsoft poinformował o zakończeniu wsparcia dla systemu Windows 10 – oznacza to, że nie otrzyma on już jakichkolwiek aktualizacji wprowadzających faktyczną zawartość. Użytkownicy mogą więc liczyć wyłącznie na poprawki dotyczące bezpieczeństwa, te bez zmian pojawiać się będą co miesiąc. Potwierdzono przy okazji datę wbicia ostatniego gwoździa do trumny „dziesiątki”. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej, bo nadchodzące zmiany bez wątpienia dotkną szereg użytkowników.

Nadchodzi wielki koniec Windowsa 10

 
Nie jest tajemnicą, że technologiczny gigant skupia się ostatnio na rozwoju Windowsa 11 – zarówno jeśli chodzi o wprowadzanie nowości, jak i promocję tegoż oprogramowania. Najwięcej tracą na tym posiadacze jego poprzedniej iteracji, gdyż od dłuższego czasu nie mogą liczyć na interesujące funkcje. Dostarczane są im tylko łatki oraz wszechobecne reklamy. Klienci coraz częściej wyrażają swoje niezadowolenie jeśli chodzi o tę kwestię.

Teraz będą mieli jeszcze więcej powodów do narzekania, choć Microsoft jedynie potwierdził to, co było dosyć oczywiste od dłuższego czasu. Windows 10 zatrzyma się na zeszłorocznym wydaniu 22H2, które będzie ostateczną wersją oprogramowania. Koncern nie planuje już wdrażania zawartości do tego systemu, co pozwoli w pełni skupić się na ulepszaniu „jedenastki”. To pierwszy raz, kiedy otrzymujemy oficjalne potwierdzenie podjęcia tej decyzji.

windows 10 koniec wsparcia 3Źródło: Microsoft

Jeśli zaś chodzi o oficjalne zakończenie wsparcia, to tu nic się nie zmieniło – wciąż mówimy o 14 października 2025 roku. Do tego czasu Windows 10 regularnie będzie otrzymywał aktualizacje zabezpieczeń, lecz na nic więcej nie możemy liczyć. Konsumenci raczej wiedzieli o tym od dłuższego czasu, nawet wspomniany wyżej update 22H2 był sporym rozczarowaniem – próżno doszukiwać się tam ogromnych nowości, to po prostu sporych rozmiarów łatka.

Użytkownicy nie zgadzają się na takie traktowanie głównie ze względu na fakt, iż Windows 11 wciąż sprawia wrażenie nie do końca gotowego systemu. Wiele osób zwyczajnie nie ufa Microsoftowi, że w dwa lata tak ulepszy „jedenastkę”, by każdy chciał porzucić poprzednią wersję. Czy korporacja ulegnie presji? Szczerze w to wątpię.

Dlatego też pozostaje trzymać kciuki za rozwój Windowsa 11, który ostatnio zyskał szereg interesujących rozwiązań. Mowa tu chociażby o usprawnieniu aplikacji Łącze z telefonem, ulepszeniu doświadczenia aktualizacji systemu czy integracji galerii z Eksploratorem plików. Starania Microsoftu widać więc gołym okiem, ale nie pomagają w tym dosyć wysokie wymagania „jedenastki” oraz znacząca przewaga Windowsa 10 – zarówno pod względem stabilności, jak i oferowanych funkcji.

Czas pokaże.

Źródło: Microsoft

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.