
Ostre stanowisko.
Na przestrzeni ostatnich lat firmy Apple i Google często mówią o tym, jak wiele podejmują działań, aby uczynić swoje sklepy z aplikacjami miejscem bezpiecznym dla każdego konsumenta. Podmioty z Redmond i Mountain View podkreślają, że stawiają na piedestale prywatność użytkowników swoich systemów operacyjnych, czego wyrazem mają być między innymi specjalne etykiety towarzyszące wszystkim grom i aplikacjom. Jak twierdzą przedstawiciele firmy Mozilla, etykiety w sklepie Google są nic nie warte.
Iluzja prywatności
W tym tygodniu Mozilla opublikowała szczegółowe badanie, w którym wskazuje błędy w systemie etykiet prywatności aplikacji w sklepie z aplikacjami Google Play. Twórcy przeglądarki internetowej Firefox znaleźli całą masę rozbieżności pomiędzy tym, co twórcy aplikacji deklarują na karcie aplikacji Sklepie Play, a tym, co faktycznie tkwi w polityce prywatności każdej aplikacji lub usługi.
Przy okazji Mozilla wskazała gry i aplikacje, w przypadku których karty prywatności najmocniej rozmijają się ze stanem faktycznym. Na liście gier znalazły się:
- Minecraft
- Hitman Sniper
- Grand Theft Auto: San Andreas
- Need For Speed: Most Wanted
- Monument Valley
Mozilla twierdzi również, że sporo za uszami mają deweloperzy odpowiedzialni za aplikacje:
- Snapchat

Tylko odrobinę lepiej wypadły:
- YouTube
- Google Chrome
- Gmail
- TikTok
- Spotify

Mozilla sprawdziła łącznie 40 najpopularniejszych aplikacji na Androida i znalazła rozbieżności w przypadku aż 80 procent z nich. Poziomy niespójności były różne, ale w przypadku 40 procent (16 aplikacji) niespójności uznano za poważne. Kolejne 37,5 procent (15 aplikacji) miało umiarkowane rozbieżności, a tylko 15 procent (6 aplikacji) miało niewielką lub żadną różnicę pomiędzy deklaracjami i stanem rzeczywistym.
Apple i Google mają ten sam problem
Apple i Google zbyt mocno ufają deweloperom w podawane przez nich informacje, rzadko je weryfikując. Przedstawiciele obu firm zapewniają o tym, że kontrolują wpisy, jednak praktyka pokazuje, że jest zupełnie inaczej.
Apple w przypadku App Store mówi nawet o tym całkiem otwarcie, ale Mozilla twierdzi, że Google w przypadku Sklepu Play nie wysyła tak czytelnego komunikatu.
Definicje „gromadzenia” i „udostępniania” danych przez Google są zdaniem Mozilli zbyt wąskie, co prawdopodobnie pozwala programistom oszukiwać użytkowników w świetle obowiązującego regulaminu. Mozilli nie podoba się również wyłączenie przez Google anonimowych danych z wymagań dotyczących etykiet ze względu na wątpliwości, czy dane te naprawdę są anonimizowane.
Źródło: Mozilla