Rekordowo drogi Uber
Oliver Kaplan zakończył swoją dniówkę w Buxton Inn i zamówił transport do pubu Witchwood w Ashton-under-Lyne. Skorzystał z aplikacji Uber, by przejechać dystans 6,43-kilometra, dzielący miejsce jego pracy i umówioną lokację spotkania z przyjaciółmi. Apka sugerowała, że na podróż wyda 10-11 funtów (ok. 55-60 złotych). Brytyjczyk zaakceptował tę kwotę, uznając ją za sensowną.
Kaplan wypił kilka drinków, wrócił do domu i poszedł spać. Jak wielkie było jego zaskoczenie, gdy rano ujrzał rachunek za przewóz, opiewający na 35 427,97 funtów. Poszkodowany nie dysponował nawet takimi pieniędzmi na swoim koncie.
„Zamówiłem Ubera, tak jak robię to zazwyczaj. Przyjechał kierowca, wsiadłem do Ubera i zabrał mnie dokładnie tam, gdzie chciałem jechać. To była maksymalnie 15-minutowa podróż, której koszt miał wynosić od 10 do 11 funtów – kwota jak zawsze miała zostać pobrana z karty debetowej. Kiedy obudziłem się z kacem następnego poranka, ostatnią rzeczą, jakiej się spodziewałem, była opłata w wysokości ponad 35 000 funtów!” – powiedział Oliver Kaplan dziennikarzowi Manchester Evening News.
Dlaczego przejazd był taki drogi?
Oliver szybko skontaktował się z obsługą Ubera poprzez aplikację, aby dowiedzieć się, co w zasadzie się stało. Pracownik Ubera dość szybko znalazł odpowiedź na wątpliwości zszokowanego Brytyjczyka.
Źródło: Oliver Kaplan
Z jakiegoś powodu aplikacja uznała, że kierowca zawiózł Olivera Kaplana do… Australii. Przedstawiciel Ubera zmienił opłatę na poprawną – wynoszącą dokładnie 10,73 funta.
Źródło: Oliver Kaplan
„Wciąż zastanawiam się, w jaki sposób lokalizacja była w ogóle ustawiona na Australię, biorąc pod uwagę, że jest to druga strona globu. Na szczęście Uber od ręki załatwił sprawę, choć nie powiem… stresowałem się przez co najmniej pół godziny” – stwierdził Kaplan.
Źródło: Manchester Evening News