TikTok Now już w Polsce. To nowa funkcja, która wymaga osobnej aplikacji

Piotr MalinowskiSkomentuj
TikTok Now już w Polsce. To nowa funkcja, która wymaga osobnej aplikacji
TikTok zdecydował się na wprowadzenie funkcji Now, która jest de facto klonem BeReal – aplikacji niezwykle popularnej ostatnimi czasy. Pozwala ona na publikowanie zdjęć i filmów przedstawiających to, co robimy w bieżącym momencie. Wszystko rzecz jasna bez jakichkolwiek upiększeń, efektów czy udawania. Problem jest jednak taki, że twórcy platformy niekoniecznie chcą, by użytkownicy z nowego narzędzia korzystali. O co dokładnie chodzi?

TikTok Now wkracza do Polski i niekoniecznie widzę w tym sens

Jeśli coś cieszy się w internecie sporym zainteresowaniem, to niemalże na pewno zostanie skopiowane przez szereg osób lub firm. Wyjątkiem nie są funkcje oferowane przez platformy społecznościowe. Format relacji czy krótkich filmików jest wszystkim dobrze znany – zanim jednak pojawił się we wszystkich usługach, to korzystać mogliśmy z niego wyłącznie w jednej (góra dwóch) aplikacjach. Podobnie ma się sprawa z tytułowym rozwiązaniem.

Założenia platformy BeReal są bowiem banalne. Musimy zrobić dwa zdjęcia (jedno przednim, drugie tylnym aparatem) prezentujące to, co robimy w konkretnym momencie. Nie ma jednak mowy o udawaniu czy używaniu filtrów – liczy się autentyczność. Koncept okazał się świeży i niecodzienny, co spodobało się koncernom. No i wtedy już przestał być aż tak interesujący. Najpierw tematem zajął się Instagram, a teraz przyszedł czas na TikToka i wspomnianą wcześniej funkcję Now.

Od kilku dni można z niej korzystać w Polsce i szczerze mówiąc – jestem zawiedziony tym, w jaki sposób firma ByteDance zdecydowała się na wdrożenie narzędzia. Interfejs mobilnej aplikacji TikToka wzbogacił się o nową sekcję Now (znajduje się ona w miejscu dotychczasowej zakładki Znajomi), lecz jest ona tam tylko w celu zachęcenia użytkowników do… pobrania samodzielnej aplikacji Now.

tiktok now polska 2
Źródło: TikTok

Jeśli ją pobierzecie, to sekcja Now w podstawowej aplikacji i tak na nic się Wam zda. Możecie z niej tylko przejść do tej drugiej usługi – zarówno w celu podejrzenia, co opublikowali Wasi znajomi, jak i wstawienia własnych postów. To dosyć irytujące i na pierwszy rzut oka wygląda jak coś ukrytego za paywallem (choć oczywiście tak nie jest).

Sama idea jest bowiem identyczna jak w przypadku BeReal i raczej nie ma sensu się nad nią rozwodzić. Do dyspozycji otrzymujemy kalendarz prezentujący wspomnienia oraz zachętę do opublikowania Now w określonym momencie dnia. Jeśli to zrobimy, to możemy sprawdzić, co mają do zaoferowania znajomi. Istnieje też opcja zaproszenia tych, którzy niekoniecznie mieli z Now jeszcze do czynienia.

Nie kupuję jednak wdrażania funkcji do podstawowej wersji TikToka jeśli ma ona działać wyłącznie jako opcja przekierowania do drugiej usługi. Wydaje mi się to strasznie niepraktyczne i stanowi zwyczajną reklamę Now, a nie właściwe narzędzie. Sam koncept jest oczywiście bardzo ciekawi i jest próbą zerwania ze zjawiskiem przedstawiania nieprawdziwego życia za pośrednictwem platform społecznościowych.

Bardzo zabawnie jednak patrzy się na to, że takie narzędzie wprowadzają koncerny niejako odpowiedzialne za skalę tego toksycznego stanu rzeczy.

Źródło: TikTok, wł.

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.