Google znowu opóźnia wycofanie z Chrome śledzących plików cookie

Anna BorzęckaSkomentuj
Google znowu opóźnia wycofanie z Chrome śledzących plików cookie
Opis: Google potrzebuje więcej czasu na przetestowanie rozwiązań z zakresu Privacy Sandbox, które zastąpią w targetowaniu reklam śledzące pliki cookie. W związku z tym śledzące ciasteczka znikną z Google Chrome dopiero w drugiej połowie 2022 roku.

W 2019 roku Google ujawniło, że zamierza całkowicie wyeliminować z przeglądarki Chrome śledzące pliki cookie. Rok później firma zapowiedziała zwieńczenie realizacji tych planów na początek 2022 roku. W połowie 2021 roku ta jednak ogłosiła, że dokona się ona dopiero w połowie roku 2023. Teraz okazuje się, że w tej kwestii mamy do czynienia z kolejnym opóźnieniem.

Google poinformowało właśnie, że zastępstwo dla śledzących plików cookie nadal jest dalekie od gotowości. W związku z tym wsparcie dla śledzących ciasteczek zakończy się nie wcześniej niż w drugiej połowie 2024 roku. Szkoda.

Ciasteczka śledzące – czym są?

Ciasteczka śledzące stanowią obecnie jeden z fundamentów internetowej reklamy i pozwalają Google na wyświetlanie internautom reklam, które są spersonalizowane. Niemniej, są one jednym z tych czynników, które wywołują wśród użytkowników obawy związane z ich prywatnością. W odpowiedzi na te obawy, gigant z Mountain View pragnie zrezygnować z ciasteczek śledzących. Rzecz jasna, firma nie zamierza rezygnować jednak z zarabiania na reklamach. Zamiast tego w przyszłości chce ona wyświetlać użytkownikom spersonalizowane reklamy w oparciu o nowe rozwiązania, rozwiązania które mają być lepsze dla nich z punktu widzenia ich prywatności.

W przyszłości, aby internauci wciąż mieli dostęp do spersonalizowanych reklam, ale jednocześnie czuli się w sieci znacznie bezpieczniej, Google ma korzystać z nowych API połączonych w tak zwana Piaskownicę Prywatności (Privacy Sandbox). Początkowo planowano, by w ramach Piaskownicy ciasteczka śledzące zastąpiło przede wszystkim rozwiązanie o nazwie Federated Learning of Cohorts (FLoC). W przypadku FLoC reklamy miały być dopasowywane do użytkowników na podstawie łączenia ich w grupy o podobnych potrzebach i zainteresowaniach. To rozwiązanie nie było perfekcyjne. Eskperci wierzyli, że FLoC wcale nie poprawiałoby poprawności użytkowników. Właśnie w związku z tym wcześniej opóźniano wycofywanie śledzących plików cookie. Z czego wynika jednak najnowsze opóźnienie?

Technologia wymagająca dalszych testów

Rzecz jasna, gdy Google zrezygnowało z FLoC, musiało sięgnąć po inne coś innego, co dopasowywałoby reklamy do użytkowników zamiast ciasteczek. Opracowano zatem rozwiązanie o nazwie Topics. Rozwiązanie to także grupuje użytkowników, ale przydzielając je do pewnych kategorii a nie kohort. Brzmi podobnie, ale w skrócie w jego przypadku trzeba by jeszcze bardziej wysilić się, aby nadużyć prywatności użytkowników. Jasne, niektórzy eksperci podchodzą do tego API sceptycznie, ale zostało ono przyjęte znacznie cieplej, niż FLoC.

Jako że omówiona technologia jest stosunkowo nowa, Google uznało, że potrzebuje jeszcze więcej czasu, aby ocenić jej skuteczność. Taka decyzja została podjęta na podstawie informacji zwrotnych otrzymanych w czasie dotychczasowych testów.

Dobra wiadomość jest taka, że chętni użytkownicy będą mogli przetestować rozwiązania wchodzące w skład Piaskownicy Prywatności na długo przed ich premierą. Testy ruszą już w sierpniu bieżącego roku, a z czasem dostęp do nich będzie otrzymywać coraz większa liczba użytkowników.

Źródło: Google, fot. tyt. Canva

Udostępnij

Anna BorzęckaSwoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w 2015 roku. Na co dzień pisze o nowościach ze świata technologii i nauki, ale jest również autorką felietonów i recenzji. Chętnie testuje możliwości zarówno oprogramowania, jak i sprzętu – od smartfonów, przez laptopy, peryferia komputerowe i urządzenia audio, aż po małe AGD. Jej największymi pasjami są kulinaria oraz gry wideo. Sporą część wolnego czasu spędza w World of Warcraft, a także przyrządzając potrawy z przeróżnych zakątków świata.