Xbox Series X idealnym urządzeniem do instalacji Windowsa 98?
Instalacja emulatorów na Xbox Series X to nie żadna nowość – poradniki odnośnie do ich uruchomienia pojawiły się już w ubiegłym roku. Jest to jednak temat o tyle ciekawy, że wciąż mało kto zdaje sobie sprawę z istnienia takich rozwiązań. Teraz temat stał się nieco bardziej medialny za sprawą materiału i artykułu autorstwa Digital Foundry. Jeden z redaktorów zdecydował się na opisanie swojej przygody z jednym z takich programów. Całość prezentuje się naprawdę imponująco.
Kluczem do uruchomienia systemu operacyjnego Windows 98 jest instalacja emulatora DOSBox Pure RetroArch. Co ciekawe, można to zrobić bez potrzeby korzystania ze specjalnego trybu deweloperskiego. Proces jest jednak dosyć żmudny i momentami skomplikowany – został on szczegółowo opisany chociażby w poniższym poradniku wideo. Kolejnym etapem jest już wgranie pliku ISO zawierającego archaiczne oprogramowanie. Trzeba przyznać, że jego ekran instalacyjny na konsoli z 2020 nie tylko brzmi, ale wygląda bardzo abstrakcyjnie.
Ciekawym przypadkiem wydaje się być gra Turok, która oryginalnie posiadała wsparcie dla Glide API od firmy 3dfx – technologia ta była zaprojektowana dla akceleratorów 3D Voodoo Graphics. Instalowany emulator posiada właśnie jeden z nich (oczywiście w wersji wirtualnej) zawierający 12 MB pamięci RAM, dwie jednostki TMU oraz maksymalną rozdzielczość renderowania 3D 800 x 600. Dzięki temu gracze mogą na Xbox Series X uruchomić tak naprawdę wszystkie produkcje wykorzystujące wyżej wspomniane Glide API (np. Quake 2). Wydaje się to być dosyć przemyślane ze strony funkcjonalnej, lecz technicznie system potrafi płatać figle.
Digital Foundry podsumowuje moc wirtualnego komputera jako przeciętną w kwestii wydajności graficznej, ale także jako krok naprzód w zakresie mocy procesora. Mówimy tu bowiem o specyfikacji Pentium z około 1995 roku, ale faktycznej prędkości na poziomie Pentium 3 1.0 GHz. Oczywiście gry 2D pokroju strategii radzą sobie doskonale, lecz w przypadku kluczowych produkcji 3D trzeba ustawiać w menu „renderowanie programowe”. Może to pozbawić gry braku filtrowania tekstur czy V-Sync, ale tytuły będą po prostu działać o wiele lepiej.
Co ciekawe, przetestowano też emulator na Xbox Series S – znacznie słabszej konsoli. Jak się okazuje, przewaga mocniejszego sprzętu jest na poziomie około od 5 do 10 procent – w zależności od włączonego lub wyłączonego OpenGL. Ogólnie rzecz biorąc nie jest źle.
Redakcja kanału Digital Foundry twierdzi jednak, że emulacja starszych gier na Xbox Series X to dobry pomysł, lecz wyłącznie dla osób niezwykle chcących powrócić do „tamtych czasów”. Emulator jest wciąż rozwijany i obecnie brakuje w nim sporo funkcjonalności – pokroju właśnie wsparcia dla myszy USB czy przyspieszonej emulacji Voodoo. Niektórych może też zniechęcić dosyć długi proces instalacji oprogramowania.
Jeśli jednak macie Xbox Series X i kochacie gry retro, to… śmiało!
Źródło: Digital Foundry, wł.