
Oby nie.
Ekran blokady to jedno z najważniejszych miejsc w interfejsie mobilnych systemów operacyjnych. Na tegorocznej konferencji WWDC Apple zaprezentowało duże zmiany w opisywanym elemencie, które trafią do użytkowników wraz z premierą systemu iOS 16.
Amerykańska firma Glance chce pójść o krok dalej i zapełnić ekran blokady… reklamami.
Rywalizacja o uwagę bezpośrednio na ekranie
Firma Glance ma obecnie rozmawiać z amerykańskimi operatorami na temat potencjalnej możliwości umieszczenia reklam na ekranie blokady w sprzętach z Androidem. Co ciekawe, sama firma jest wspierana bezpośrednio przez Google, ale jeszcze daleko do tego, aby stwierdzić czy to właśnie gigant z Mountain View testuje pośrednio relację użytkowników na reklamy, które mogłyby znaleźć się na ekranie blokady. Jak działa rozwiązanie reklamowe proponowane przez Glance? W bardzo prosty sposób. Na ekranie blokady w sposób rotacyjny firma wyświetla kilka rodzajów multimediów - zdjęcia, wideo, quizy czy nawet mini-gry. Według Glance, każdy z użytkowników, który korzysta z tego typu “reklam” na ekranie blokady wchodzi z nimi w interakcję średnio 65 razy dziennie. To bardzo wysoki wynik i w zasadzie nieskończony zbiór treści.
Całość jest bardzo podobna do pomysłu Apple, które w iOS 16 wprowadzi inteligentne powiadomienia oraz informacje aktualizowane na żywo - nie będą to jednak reklamy, a rzeczy, które faktycznie chcemy oglądać. Będzie je można także wyłączyć.
Czytaj też: WWDC - iOS 16 zaprezentowany. Które smartfony go dostaną?
To o czym myśli Glance jest zdecydowanie przyszłością urządzeń mobilnych i skróceniem drogi związanej z interakcją z poszczególnymi aplikacjami. Firmy poszukują kolejnych możliwości związanych z konsumpcją treści - w jeszcze prostszy sposób niż dotychczas. Craig Federighi wspominał, iż w iOS 16 to właśnie ekran blokady będzie powodował mniejsze rozproszenie i szybszy dostęp do najważniejszych informacji. Glance z pewnością wraz z czasem doczeka się konkurencji. Czytaj też: WWDC - iOS 16 zaprezentowany. Które smartfony go dostaną?
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że faktycznie w przyszłości podobne “reklamy” nie będą zbyt nachalne…
Źródło: TechCrunch / fot. Glance
Źródło: TechCrunch / fot. Glance