TUSK alternatywą dla programów Chrome, Edge, Firefox i Opera
We wtorek 10 maja udostępniono w sieci nową przeglądarkę internetową, dla twórców której priorytetem jest dostarczanie treści przede wszystkim konserwatywnych. Jak uważają, w sieci głosy prawicy są notorycznie cenzurowane i uciszane. Jeff Bermant, założyciel TUSK i prezes Virtual World Computing w rozmowie z Fox News stwierdził, że wszystkie inne przeglądarki są lewicowe lub lewicujące.
„TUSK została opracowana z myślą o wolności słowa. Jeśli korzystasz z innych przeglądarek i wyświetlisz ich kanały informacyjne, przekonasz się, że proponują tylko treści lewicowe lub centrolewicowe. Przez to nie masz pełnego obrazu rzeczywistości” – powiedział Bermant.
New internet browser launches with focus on free speech https://t.co/j6X2C3gQRB thank you @elfaddis for the great article about #tuskbrowser #tusk #freespeech #browser
— TUSK – The Free Speech Web Browser and News Feed (@TuskBrowser) May 10, 2022
Bermant przekonuje, że w innych przeglądarkach internetowych najbardziej konserwatywne strony internetowe znajdują się niżej w wynikach wyszukiwania. TUSK nie monitoruje aktywności użytkowników, nie zbiera danych w celu ich odsprzedaży z zyskiem ani nie profiluje treści – przynajmniej oficjalnie. Wkrótce pojawi się wyszukiwarka TUSK, która pomoże zastąpić Google.
Aby promować wolność słowa i odcenzurować zakopywane historie, kanał informacyjny wbudowany w TUSK wyświetla domyślnie… tylko artykuły z wyselekcjonowanych przez twórców przeglądarki mediów. Należą do nich Fox News, The Daily Wire, OANN, Newsmax i Epoch Times, trafiające w gusta konserwatywnych użytkowników. Kanał wiadomości można jednak łatwo dostosować, aby wyświetlać tylko te witryny, które użytkownik chce zobaczyć w swoim kanale.
Prawica czuje się uciszana w Internecie
Wolność słowa i cenzura w Internecie to sprawy priorytetowe dla konserwatywnych aktywistów i komentatorów. Ruch ten nasilił się zwłaszcza po ogłoszeniu zakupu Twittera przez Elona Muska. Musk skrytykował „lewicowe nastawienie” serwisu społecznościowego i obiecał zadbać o to, aby zapanowała na nim „prawdziwa wolność słowa„.
Oby tylko nie skończyło się jak z BanBye. Polska prawicowa alternatywa dla YouTube miała być wolna od cenzury i „dla każdego”, a obecnie jest co najwyżej tubą propagandową polskiej prawicy. Miała być wolność słowa, a wyszło… Z resztą, sami oceńcie.
Z resztą, czy nie jest tak, że każda przeglądarka internetowa pozwala wchodzić na dowolną stronę i czytać dowolne treści?…
Źródło: tuskbrowser, Fox News