
Ciekawy pomysł na aplikację.
Producenci smartfonów nieustannie ścigają się na gigabajty, szybkość procesora czy rozdzielczość aparatów. Oczywiście wiele z codziennie używanych przez nas funkcji i aplikacji nie wymaga pełnej mocy - na przykład budzik. No właśnie, czy tak prosta aplikacja zyskałaby coś, gdyby w większym stopniu korzystała z możliwości smartfona?
Fitari Fitness Alarm Clock pokazuje, że tak. Mamy tu do czynienia z budzikiem, który dosłownie zmusza do ruchu. Wszystko za sprawą zadań, które musimy wykonać, żeby wyłączyć alarm.
Fitari Fitness Alarm Clock – tego budzika nie wyłączysz zbyt łatwo
Cena: 0 zł / Zawiera reklamy / Android: 4.4 i nowsze

W teorii wszystko to brzmi imponująco. Niestety w praktyce nie wszystko jest przemyślane. Jeśli nie dopilnujemy konfiguracji i zostawimy domyślne parametry, budzik będziemy mogli wyłączyć za pomocą przycisków nawigacyjnych. Co więcej, do poprawnego działania aplikacja musi być cały czas włączona - idąc spać musimy włączyć tryb nocny (wygasza on ekran, więc ma sens tylko dla smartfonów z ekranami AMOLED). Błędy mogą pojawiać się również w przypadku automatycznej optymalizacji baterii w naszym systemie.
Fitari Fitness Alarm Clock nie jest zatem aplikacją dla każdego. Twórcy powinni popracować nad domyślnymi ustawieniami i łatwiejszą konfiguracją, by nie zniechęcać mniej doświadczonych użytkowników. Sam pomysł jest całkiem ciekawy.
Czytaj również: Motorola Edge 30 Pro - recenzja. Flagowiec nie dla każdego