Instagram ogranicza funkcję „Dzienny limit”. Pokaz hipokryzji ze strony Meta

Piotr MalinowskiSkomentuj
Instagram ogranicza funkcję „Dzienny limit”. Pokaz hipokryzji ze strony Meta
Coraz więcej użytkowników zwraca uwagę na nowe ograniczenia czasowe wprowadzone do opcji „Dzienny limit” na Instagramie. Zniknął bowiem wariant 10 oraz 15-minutowy i został zastąpiony 30-minutowym. Interfejs został ponadto przeprojektowany tak, by konsumenci decydowali się najchętniej na wybór limitu wynoszącego… 3 godziny. O co chodzi?

Instagram nie chce, by użytkownicy spędzali mało czasu na platformie

Wszystko wskazuje na to, że zapewnienia firmy Meta o rozpoczęciu zintensyfikowanych działań mających na celu poprawę dobrego samopoczucia użytkowników można włożyć między bajki. Takie przypuszczenia zaczęły rodzić się po nagłej zmianie podejścia programistów do projektu narzędzia „Dzienny limit”. Poprawki są tłumaczone implementację funkcji „Zrób sobie przerwę” zapowiedzianej zaraz po zarzutach przedstawionych przez redakcję The Wall Street Journal i przesłuchaniu szefa platformy.

Adam Mosseri hucznie obwieszczał, że jego głównym priorytetem jest sprawienie, by konsumenci spędzali dobrze swój czas. Dlatego też chce przypominać im o konieczności robienia sobie przerwy od platform społecznościowych i zajęcia się innymi czynnościami. Tymczasem jednak jedna z opcji zarządzania czasem zostaje ograniczona bez informowania użytkowników o istnieniu tej drugiej.

Internauci donoszą, że obecnie funkcja „Dzienny limit” oferuje możliwość ustawienia 30 minut, 45 minut, godziny, dwóch godzin oraz trzech godzin. Jak widać na powyższym zrzucie ekranu – interfejs narzędzia jest stworzony tak, by nasz mózg intuicyjnie wybierał opcję obecną najwyżej, czyli w tym przypadku… 3 godziny. Jeśli do tej pory użytkownik miał zaznaczoną wartość np. 10 minut, to przy uruchomieniu aplikacji powinno pojawić się powiadomienie informujące o stosownej aktualizacji.

instagram ograniczenie dzienny limit 2Źródło: TechCrunch

Problem jest jednak taki, że Instagram przy tym wszystkim nie wysyła notyfikacji o obecności opcji „Zrób sobie przerwę”. Poza tym ograniczenie limitów wydaje się sprzeczne z zobowiązaniem o poprawie świadomości konsumentów. Adam Mosseri swego czasu stwierdził, że „sami wiecie, co jest dla Was najlepsze, jeśli chodzi o sposób korzystania z usługi”. Tymczasem ten sam człowiek zabiera konsumentom kilka opcji ułatwiających zarządzanie czasem i dbanie o własne samopoczucie.

Redakcja portalu TechCrunch słusznie zauważyła, że mamy do czynienia z istnym pokazem hipokryzji jeśli chodzi o podejście firmy Meta:

Zamiast prostego ustawienia, które powiadamia użytkowników, gdy użycie aplikacji osiągnie skonfigurowany przez nich samych limit – i ewentualnie oferuje im jeden duży czerwony przycisk „Zamknij aplikację” – Take A Break oferuje znacznie bardziej upozorowaną i kontrolowaną wersję koncepcji limitu użycia. Na pierwszy rzut oka wygląda to głównie na szybkie przekonanie użytkownika do powrotu do wygodnego, pasywnego przewijania w aplikacji, dzięki wyselekcjonowanym alternatywnym sugestiom, które Meta przedstawia pogrubionym, ciemniejszym tekstem (w porównaniu z niewielkim szarym tekstem, w którym sugeruje „poświęć chwilę na zresetowanie się, zamykając Instagram”) […] A jeśli zastosujesz się do jednej z sugestii Instagrama dotyczących „Zrób sobie przerwę” i rzeczywiście odejdziesz od aplikacji – na przykład po to, by odpalić Spotify i „posłuchać ulubionej piosenki” – Meta znów wygrywa, ponieważ licznik przerw w aplikacji wraca do zera! Więc tak naprawdę nie jest to wcale dzienny limit 10 minut!

Meta dosyć szybko zareagowała na kontrowersje i skomentowała zmianę w następujący sposób:

Mamy dwie funkcje zarządzania czasem. Nasza dotychczasowa funkcja „limit dzienny” pokazuje użytkownikowi powiadomienie o osiągnięciu dziennego limitu, natomiast nasza najnowsza funkcja „zrób sobie przerwę” pokazuje pełnoekranowe przypomnienia o opuszczeniu aplikacji, z uwzględnieniem 10-minutowych odstępów. Zmieniliśmy opcje „limitu dziennego”, aby uniknąć wysyłania użytkownikom wielu powiadomień jednocześnie.

Czy to ma sens? Oświadczenie nie wyjaśnia zbyt wiele i wydaje się zupełnym pominięciem kluczowej kwestii – zmiany podejścia do wolności konsumentów w zakresie zarządzania ich własnym czasem. Wiele osób sądzi, że chaotyczna polityka firmy Meta ma swoje źródło w coraz gorszych wynikach finansowych i niekoniecznie rosnącej licznie aktywnych użytkowników.

Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Źródło: TechCrunch

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.