WhatsApp oficjalnie z szyfrowanymi kopiami zapasowymi

Piotr MalinowskiSkomentuj
WhatsApp oficjalnie z szyfrowanymi kopiami zapasowymi
WhatsApp oficjalnie potwierdził wprowadzenie możliwości zaszyfrowania tworzonych kopii zapasowych czatów. Będzie ona dostępna dla wszystkich użytkowników końcowych – zarówno w wersji komunikatora na Androida oraz iOS. Pojawi się opcja zabezpieczenia danych przy pomocy dedykowanego hasła lub 64-znakowego kodu.

WhatsApp staje się bezpieczniejszy dzięki nowej funkcji

Kilka ostatnich miesięcy było dosyć intensywnym okresem jeśli chodzi o doniesienia dotyczące nadchodzących nowości do WhatsAppa. Przez ten czas doczekaliśmy się wielu przecieków na temat planowanych funkcji zwiększających bezpieczeństwo i prywatność nie tylko samych użytkowników, ale przede wszystkim – ich danych.

Teraz deweloperzy w końcu zdecydowali się na oficjalne przedstawienie swoich planów. Jak możemy wyczytać z oficjalnego bloga platformy, rozpoczęło się wdrażanie szyfrowania kopii zapasowych. Ta opcjonalna warstwa zabezpieczeń pozwoli na ustawienie hasła lub 64-znakowego kodu, by uzyskać dostęp do plików przesłanych na Dysk Google lub iCloud.

whatsapp szyfrowane kopie 2Źródło: Facebook 

Mamy tu do czynienia z szyfrowaniem end-to-end, więc tylko sam konsument zna ustawione hasło. Jeśli więc przypadkiem się ono gdzieś zapodzieje, to pomoc techniczna WhatsApp w niczym nie pomoże. Warto więc przechowywać wymyślone ciągi znaków w bezpiecznym miejscu. Warto także wspomnieć, iż funkcja jest w pełni opcjonalna.

Przy próbie utworzenia kopii zapasowej czatów pojawi się specjalny komunikat zachęcający do jej dodatkowego zabezpieczenia. Można z tej opcji zrezygnować, lecz wtedy przesłane dane będą nieco bardziej narażone na ewentualne naruszenia. WhatsApp ponadto chwali się, że „żadna inna globalna usługa komunikacyjna o takim zasięgu nie zapewnia tak wysokiego poziomu zabezpieczeń wiadomości, multimediów, wiadomości głosowych, połączeń wideo i kopii zapasowych czatów”. Nie da się ukryć, iż dużo osób by się z tą wypowiedzią nie zgodziło.

Nowa funkcja będzie stopniowo implementowana do kolejnych użytkowników, więc jeśli jeszcze jej u siebie nie widzisz, to warto uzbroić się w cierpliwość.

Źródło i foto: Facebook

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.