Najlepszy translator online? DeepL jest lepszy od Tłumacza Google

Maksym SłomskiSkomentuj
Najlepszy translator online? DeepL jest lepszy od Tłumacza Google
Najlepszy tłumacz online? Na tak postawione pytanie większość osób odpowie: Google Translate. Powód takiego stanu rzeczy jest oczywisty – internauci po prostu nie znają innych rozwiązań, a tłumacz Google radzi sobie na tyle dobrze, że mało komu chce się szukać alternatyw. Tymczasem alternatywy dla Google Translate istnieją, a jedną z najlepszych jest DeepL, translator online wykorzystujący uczenie maszynowe. Z punktu widzenia Polaka ma pewną ogromną przewagę nad swoim największym konkurentem.

DeepL – darmowy translator online

DeepL to darmowy translator oparty na uczeniu maszynowym, działający od sierpnia 2017 roku. Określa sie go jako dokładniejszy, a co najważniejsze bardziej zniuansowany stylistycznie od Tłumacza Google. Dzięki temu za jego pomocą wygodnie przekłada się nie tylko proste wyrażenia, ale nawet bardzo długie teksty. Usługę opracowało niemieckie DeepL GmbH, a na czele projektu stoi… profesor z Polski, Jarosław Kutyłowski.

DeepL znacznie lepiej niż Google Translate radzi sobie on z tłumaczeniem polskiej gramatyki. Jeżeli chcesz tłumaczyć inne języki bezpośrednio na język polski, a nie pośrednio na angielski, koniecznie powinieneś wypróbować jego możliwości. Dość powiedzieć, że DeepL jest często wykorzystywany przez zawodowych tłumaczy. Czyżbyśmy znajdowali się w przededniu czasów, kiedy osoby parające się przekładem tekstu pisanego staną się niepotrzebne?

deepl

Zaawansowani użytkownicy ucieszą się na wieść, iż DeepL znakomicie działa w trybie API, mogąc tłumaczyć na przykład zawartość sklepów internetowych. Właściciele tychże powinni zainteresować się kontem płatnym. DeepL Pro pozwala tłumaczyć całe pliki, bez ograniczeń liczby znaków i zawiera kilka ciekawych opcji personalizacji.

Webowy tłumacz DeepL widnieje pod tym adresem.

Sprawdź DeepL, warto

Warto pamiętać o tym, że istnieje oficjalna aplikacja DeepL na smartfony i tablety z iOS i iPadOS, a także narzędzie desktopowe. Nieoficjalną apkę na Androida pobierzecie za pośrednictwem F-droid lub podobnych witryn.

Źródło: mat. własny

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.