Jak być szczęśliwszym internautą? Moje 3 sposoby

Maksym SłomskiSkomentuj
Jak być szczęśliwszym internautą? Moje 3 sposoby
Jak być szczęśliwym? Niestety, nie podam uniwersalnej recepty na sukces, bowiem takowa po prostu nie istnieje. Zamiast tego, podzielę się z Wami moimi trzema skutecznymi metodami na to, jak być odrobinę szczęśliwszym internautą. Z Internetu zacząłem korzystać jeszcze w latach 90. XX wieku – na przestrzeni minionych lat popełniłem wiele błędów, których Ty, Drogi Czytelniku, popełniać nie musisz. Gwarantuję, że zastosowanie się do poniższych wskazówek sprawi, że odchodząc od komputera lub odkładając smartfon na bok będziesz nieco weselszy.

1. Nie wdawaj się w zbędne dyskusje z innymi

Nic nie podnosi ciśnienia tak skutecznie, jak lektura komentarzy w sieci. A przepraszam, jest jedna taka rzecz: wdawanie się w bezsensowne dyskusje z obcymi osobami. Osobami, których przekonanie do swoich racji lub zainteresowanie swoimi poglądami jest absolutnie niemożliwe. Zastanówcie się jednak, czy jest sens obrzucać się błotem i denerwować sporami na temat polityki, obecnej sytuacji w kraju, czy też zapatrywań na zasadność walki z pandemią z anonimowymi internautami. Powiedzmy sobie szczerze: takie rozmowy niemalże nigdy nie przebiegają w atmosferze wzajemnego poszanowania i błyskawicznie pojawiają się w ich trakcie argumenty ad personam.

wkurzony pc

Źródło: Canva Pro

Widzisz kontrowersyjny komentarz? W miejsce dyskusji z anonimami, których nie obchodzi Twoje zdanie (szok, prawda?), porozmawiaj na dany temat ze znajomymi lub bliskimi.

Można oczywiście podyskutować w Internecie na różne tematy w sposób cywilizowany, ale aby tak robić…

2. Rozsądnie dobieraj przeglądane serwisy i treści

Był taki okres w moim życiu, gdy przez mniej więcej 4 lata dzień w dzień czytałem serwis Wykop.pl. Nie ograniczyłem się tylko do chłonięcia interesujących mnie treści na stronie głównej, ale oddawałem się też lekturze wpisów na tamtejszym Mikroblogu. Uznawałem, że ten jeden serwis jest w stanie zastąpić inne serwisy informacyjne z racji „przekrojowości” trafiających publikacji oraz całego przekroju internautów, zainteresowanych różnymi tematami. To był błąd. Aktywni użytkownicy Wykopu stanowiący promil mieszkańców Polski potrafili skutecznie wypaczyć obraz otaczającej mnie rzeczywistości. Przedstawiać otaczający mnie świat głównie w szarych barwach. Zdołować. Wiem, że wielu internautów potwierdzi, że to miejsce niebywale toksyczne.

Tak, umiem korzystać z czarnych list (notabene: ich pojemność jest ograniczona). Tak starałem się czytać wyłącznie to, co ma dla mnie jakąkolwiek wartość. Mimo tego dzień spędzony na Wykopie był niemal zawsze dniem straconym. Wystarczy przejrzeć zawartość kilku tagów pokroju #przegryw, #p0lka, #dupeczkizprzypadku i podobnych, aby odkryć jakie osoby współtworzą ten serwis.

pickard
Źródło: Internet

Ten dość konkretny przykład podałem po to, aby uzmysłowić co poniektórym, by z głową dobierać czytany „kontent”. Jeśli widzisz, że po codziennej lekturze wpisów z danej witryny masz zazwyczaj gorszy humor i jesteś negatywnie nastawiony do świata, być może najwyższy czas przestać ją odwiedzać? Im wcześniej to zrobisz, tym częściej się będziesz uśmiechał.

Obecnie nie mam zbyt wiele czasu na „konsumpcję” treści w sieci, w związku z czym udzielam się przede wszystkim na dwóch forach motoryzacyjnych, gdzie konwersuję z osobami, z którymi dzielę pasję do motoryzacji. Gdyby wszędzie panowała taka kulturka jak na forum MX-5 Klub Polska lub Forum SIP – Subaru, Internet byłby lepszym miejscem. 😉

3. Ogranicz media społecznościowe

Chcecie poprawić swój stan psychiczny? Usuńcie Facebooka. Nasz wpis sprzed dwóch lat podparty badaniami jest wciąż aktualny. Media społecznościowe to nie tylko ogromny pożeracz czasu, ale także prosta droga do wpędzenia się w depresję.

Ile razy zdarzyło się Wam przeglądać Instagrama, wzdychając do zdjęć i myśląc sobie „ach, pojechałbym tam”, „oj, chciałabym mieć taką figurę”, „kurczę, być z taką piękną kobietą”? Czy tego chcecie czy nie, takie treści wcale nie wpływają motywacyjnie na przeglądającego. Wieloma badaniami dowiedziono już, że w dłuższej perspektywie porównywanie się z innymi to krótka droga do złego samopoczucia. Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma więcej, jest ładniejszy, żyje na wyższym poziomie. Nie mówię już nawet o tym, że zdjęcia na Instagramie, czy większość filmów na TikToku robionych jest wyłącznie na pokaz. Tak nie wygląda prawdziwe, codzienne życie innych, o czym wielu z czasem po prostu zapomina.

Nie sugeruję, aby zupełnie odciąć się od social mediów. Trzeba z nich jednak korzystać rozsądnie, co jest sztuką, która mało komu się udaje. Rozumiem, że wiele osób korzysta z Facebooka, bo „ma tam wszystkich znajomych i często z nimi rozmawia”. Czy jednak zainstalowane na smartfonie TikTok, Instagram, Snapchat i inne czynią kogokolwiek szczęśliwszym (walory rozrywkowe, wiem, wiem), czy może jest dokładnie na odwrót?

Szanuję zdanie każdego, kto nie zgodzi się z powyższymi podpowiedziami, jednak wierzę, że wśród naszych czytelników znajdą się tacy, który na przestrzeni lat wyciągnęli podobne wnioski. Macie inne przemyślenia? Zachęcam do dyskusji w komentarzach.

Źródło: mat. własny

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.