Gadu-Gadu – nocne rozmowy
2823454. Do dziś pamiętam swój numer Gadu-Gadu i pamiętam doskonale, kiedy rozpocząłem przygodę z tym komunikatorem. Chodziłem wtedy do gimnazjum i korzystałem z pakietów internetowych Telekomunikacji Polskiej (dziś Orange). 15 godzin miesięcznie. Dokładnie tyle mogłem spędzić w Internecie, bowiem na tyle opiewał wykupiony przez moją mamę pakiet. 30 minut dziennie spędzałem na różnych aktywnościach, ale GG zawsze działało w tle. Wymiana paru zdań ze znajomymi ze szkoły zawsze dawała mi masę satysfakcji. Dacie wiarę, że do dziś mam kilka zrzutów ekranów z rozmów z tamtych czasów?
Wraz z upowszechnieniem się stałych łączy internetowych spędzałem coraz więcej czasu na nocnych rozmowach na Gadu-Gadu. Konwersowałem ze znajomymi z całej Polski o tym co się dzieje w szkole, o planach na przyszłość, o dziewczynach, zainteresowaniach. O wszystkim. Nie zliczę tego, ile razy rozmowa kończyła się o 4 lub 5 nad ranem. To były piękne czasy.
Czytaj też: 5 naprawdę starych programów dla Windows, z których nadal korzystam
Starcraft / Championship Manager 3 – uzależniająca rozgrywka
Istnieje kilka gier, które pamiętam z czasów swojej młodości. Najbardziej w pamięć zapadły mi chyba Starcraft i Championship Manager 3. RTS opowiadający historię zmagań ras Terran, Protosów i Zergów dostarczał mi i moim znajomym doskonałej zabawy, przeważnie w środku nocy. Do dziś na dysku w swoim komputerze przechowuję powtórki najbardziej emocjonujących potyczek. Na gierki umawialiśmy się – a jakże – na Gadu-Gadu.
Championship Manager 3 miał z kolei w sobie coś uzależniającego. Coś, co nazywam dziś „syndromem jeszcze jednego meczu”. Zawsze przed snem mówiłem sobie, że rozegram 2-3 mecze i pójdę spać. Później stwierdzałem, że „dociągnę” choć do najbliższego meczu pucharowego, a potem wyłączam komputer. Nierzadko przez noc ogrywałem pół sezonu. Pamiętam jeszcze jak udało mi się wprowadzić (zupełnie uczciwymi metodami!) Telford do angielskiej Premiership. Kiedyś to było… Cóż, minęło tyle czasu, a ja gram dziś od czasu do czasu w duchowego następcę CM, czyli Football Managera 2020.
Źródło: CM
Zobacz także: Kultowe programy z lat 90′ i 00′, które odeszły lub odchodzą w niepamięć
eMule – ściąganie plików w nocy
Przygoda ze ściąganiem plików z sieci rozpoczęła się u mnie chyba właśnie od otwartoźródłowego programu eMule. Aplikacja peer-to-peer wykorzystywała sieci Kad i eDonkey, pozwalając setkom tysięcy Polaków pobierać gry, filmy, muzykę i mnóstwo innych – także legalnych – materiałów. Za każdym razem, gdy ściągałem plik o pokaźnym rozmiarze przez noc i zależało mi na tym, aby mieć go na dysku o poranku, sprawdzałem wielokrotnie, czy połączenie z siecią lub seedami nie zostało przerwane. W efekcie bardzo często eMule działał w tle, a ja robiłem wszystko, żeby tylko nie zasnąć i pilnować procesu pobierania cennych danych.
Źródło: mat. własny
Założę się, że też potrafilibyście wymienić kilka aplikacji, gier lub programów, przez które zarywaliście noce w czasach młodości lub… przez które zarywać teraz. Sekcja komentarzy jest Wasza. 😉
Źródło: mat. własny