Piraciła Windowsa i Office, teraz trafi do więzienia

Maksym SłomskiSkomentuj
Piraciła Windowsa i Office, teraz trafi do więzienia
Pomimo tego, że Polacy nie mają już tak osobliwie swobodnego podejścia do korzystania z nielegalnego oprogramowania jak w latach 90′ XX wieku, to wiele osób wciąż nie widzi niczego złego w „piraceniu”. Niestosowności w tego rodzaju praktykach nie dostrzegała również Hiszpanka zamieszkująca miejscowość Vallecas, położoną na południe od Madrytu. Hiszpańska policja w 2017 roku odkryła, że dwa z ośmiu należących do jej call center komputerów działały wykorzystując spiracony soft Microsoftu. Kara za ten występek okazała się surowa.

Więzienie za piractwo Windowsa i pakietu Office

Obywatelka Hiszpanii usłyszała wyrok w wysokości sześciu miesięcy więzienia i grzywny w wysokości 3600 euro (ok. 16000 złotych) za posiadanie pirackiego systemu Windows i pakietu Office na dwóch komputerach w prowadzonych przez nią firmie. To pierwszy wyrok tamtejszego Sądu Najwyższego nałożony za takie praktyki.

Sędziowie przenieśli sprawę na posiedzenie plenarne drugiej izby w celu zbadania szczegółów sprawy, orzekając, że jest to „przestępstwo przeciwko własności intelektualnej”. Właścicielka call center została zobowiązana do zrekompensowania Microsoftowi utraconych pieniędzy za czas wykorzystywania nielegalnego oprogramowania. Decyzja sądu ma być ostrzeżeniem dla pozostałych firm, aby te upewniły się, że mają oficjalne licencje na każdym ze swoich komputerów.

W wyroku czytamy, iż „właściciel call shopu wykorzystuje komputery do swojej działalności zarobkowej, w związku z czym ich oprogramowanie powinno posiadać oryginalne licencje na komercyjne wykorzystanie.”

windows 10 piractwo wiezienie 2

Interfejs systemu Windows 10. | Źródło: mat. własny

Od reformy prawa w 2015 roku Hiszpania surowo karze przestępstwa związane z kradzieżą własności intelektualnej.

Windows 10 za darmo, legalnie? To możliwe

Pamiętaj, że nie musisz piracić systemu Windows 10, aby móc z niego korzystać za darmo. Ba, wcale nie musisz płacić oszustom sprzedającym „legalne” i „używane” wersje OS-u za kilka-kilkanaście złotych. Jak to zrobić? To bardzo proste.

Pobierz Windows Media Creation Tool, wgraj go na pendrive’a i na etapie instalacji zamiast wpisywać kod aktywujący, podejmuj decyzję o późniejszej aktywacji systemu. Nie musisz jej nigdy dokonywać. Po 30 dniach użytkowania wersji próbnej w prawym dolnym rogu Pulpitu systemu wyświetli się znak wodny, przypominający o możliwości jego aktywacji. Bez dokonania tej czynności personalizacja wyglądu OS-u nie jest możliwa lub po prostu… utrudniona.

Czego nie można zrobić na nieaktywowanym Windows 10? Zmienić domyślnej tapety (w teorii…), wyglądu menu Start, paska zadań i kolorów w obrębie systemu. Jesteście w stanie bez tego przeżyć? A bez wsparcia technicznego, którego Microsoft nie oferuje użytkownikom nieaktywowanego systemu? Jeśli tak, to śmiało, korzystajcie.

Źródło: then24, mat. własny

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.