
Debiut komunikatora.
Clubhouse to aplikacja, o której swego czasu było naprawdę głośno. Z jej funkcjonalności korzystali wpływowi ludzie pokroju Billa Gatesa, co niewątpliwie przyczyniło się do wzrostu popularności usługi. Do tego dochodziła aura ekskluzywności, gdyż mogli z niej skorzystać wyłącznie osoby posiadające urządzenie z systemem iOS. To jednak już przeszłość.
Clubhouse także na Androidzie
Deweloperzy odpowiedzialni za Clubhouse niejednokrotnie podkreślali, iż w przyszłości pojawi się dedykowana wersja aplikacji na smartfony z Androidem na pokładzie. Obietnica została dotrzymana. Niedawno mieliśmy do czynienia z beta testami o ograniczonym zasięgu, a teraz w końcu z programu skorzystać mogą użytkownicy na całym świecie. Poinformowano bowiem o premierze Clubhouse na system od Google.

Nie ma co tu się nad tą wersją zbytnio rozwodzić – jest ona praktycznie identyczna, jak w przypadku tej na urządzenia z iOS. Nie zmieniła się także sama idea usługi. Dołączenie do konkretnej rozmowy wymaga otrzymania dedykowanego zaproszenia. Bez niego nie ma mowy o wykorzystaniu pełnego potencjału aplikacji. Jeśli już uda nam się zostać członkiem spotkania, to pozostaje albo słuchać wydarzenia w formie „podcastu” lub zostać mówcą jeśli gospodarz nam na to pozwoli.
Dear everyone, everywhere: @Android is officially live across the globe!
— Clubhouse (@Clubhouse) May 21, 2021
Warto też wspomnieć, iż popularność oraz wyjątkowość Clubhouse przyczyniła się do wprowadzenia podobnych funkcji przez inne platformy. Mowa tu m.in. o Twitterze, Telegramie czy nawet Facebooku. Jeśli zaś chodzi o oryginalną aplikację, to trudno przewidzieć czy wróci ona do łask. Obecnie traci użytkowników i aplikacja na Androida jest zdecydowanie dobrym posunięciem jeśli chodzi o ewentualne próby rozwoju, odzyskania konsumentów i przyciągnięcia nowych.
Źródło i foto: Clubhouse
Źródło i foto: Clubhouse