Notatnik w Windows 10 – użyteczna apka czy relikt przeszłości?
Przyznaję, że do niedawna bardzo ochoczo użytkowałem program Notatnik. Mój „workflow” wyglądał następująco: tekst pisałem najpierw w Notatniku, później dopiero przenosiłem go do Worda, skąd w dalszej kolejności wędrował on do naszego redakcyjnego panelu. Powód? Notatnik działał szybko, stabilnie, a jego interfejs był (i dalej jest) minimalistyczny. W programie tym zdarzyło mi się niestety kilka razy utracić efekty swojej pracy, co skłoniło mnie do znalezienia alternatywy. Stał się nią Notepad++ – wygodniejszy, pozwalający z łatwością odzyskać skasowany tekst i wciąż wykazujący minimalne zapotrzebowanie na zasoby. Gdy tylko Microsoft uczynił Notatnik opcjonalnym składnikiem systemu Windows 10, od razu go odinstalowałem.
Czytaj także: Windows 10: programy i funkcje, które warto wyłączyć po instalacji systemu
Microsoft chwali się, że począwszy od Windows 10 Buld 21337 Notatnik będzie aktualizowany za pośrednictwem Microsoft Store – znacznie częściej niż poprzez system Windows Update. Brzmi ekstra, ale niech ktoś z Was spróbuje wymienić trzy zmiany jakie zaszły w tym narzędziu na przestrzeni ostatnich pięciu lat? Notatnik jest z nami już od Windows 1.0, ale jego możliwości są… niemal niezmiennie takie same: niewielkie. I tak, mam świadomość ostatnich poprawek, które dodały trzy funkcje – takie, o których 99,9% użytkowników systemu nie wie. Oczywiście częstsze wydawanie poprawek związanych z bezpieczeństwem stanowi istotną zaletę, ale…
Zastanawiam się ile osób w 2021 roku w dalszym ciągu robi jakikolwiek użytek z Notatnika? Kiedy ostatnio uruchomiliście ten program? A może gdy otrzymaliście taką możliwość, odinstalowaliście go z systemu razem z WordPadem i innymi opcjonalnymi składnikami?
Źródło: mat. własny