Google Meet z nową funkcją. Podczas rozmowy zareagujesz emotikonami

Piotr MalinowskiSkomentuj
Google Meet z nową funkcją. Podczas rozmowy zareagujesz emotikonami

{reklama-artykul}Programy pozwalające na przeprowadzanie wideokonferencji stały się w przeciągu minionego roku niezwykle popularne. Wszystko oczywiście ze względu na pandemię koronawirusa, która zmusiła wiele osób do wykonywania swoich obowiązków w sposób zdalny. Deweloperzy także musieli przestawić się na nową rzeczywistość.

Drobne lecz ważne nowości w Google Meet

Skłoniło to ich do zmiany priorytetów i położenia większego nacisku na rozwój aplikacji ułatwiających komunikację w zespole. Jedną z nich jest Google Meet – usługa przez ostatni czas zyskała zestaw naprawdę przydatnych funkcji, które przyczyniły się do wzrostu jej atrakcyjności. Niedługo zaimplementowane zostanie kolejne usprawnienie.

Jak się okazuje, Google Meet wyposaży się w opcję reagowania wybranymi emotikonami podczas rozmowy. Ma to zwiększyć zaangażowanie słuchaczy i przyczynić się do częstszego feedbacku z ich strony. Nie zawsze bowiem można (czy nawet wypada) wtrącić się w środku zdania, a pisanie „super!” na czacie raczej mija się z celem. Obsługa emoji to więc – teoretycznie – naprawdę przydatna nowość.

Wsparcie obejmować będzie machanie dłonią, gratulacje, serduszko, śmiech oraz łapkę w górę. Nie wiadomo jednak, kiedy funkcja zadebiutuje u użytkowników. Podane informacje są dosyć ogólne, więc po prostu należy uzbroić się w cierpliwość. To jednak nie wszystko.

reakcje google meet 1Źródło: Google 

Funkcja grupowego wyciszenia rozmówców

Google postara się o wprowadzenie licznych poprawek, z których powinni być szczególnie osoby prowadzące spotkania. Mowa o m.in. opcji zakończenia rozmowy dla wszystkich za pomocą jednego kliknięcia. Ma to zminimalizować ryzyko prowadzonych dyskusji bez nadzoru. Pojawi się także możliwość grupowego wyciszenia rozmówców.

Koncern pracuje także nad kwestią optymalizacji serwerów oraz ścisłą integracją z usługą Classroom. Może to zabrzmi śmiesznie, ale wydaje mi się, że programy ułatwiające zdalną pracę/naukę będą w pełni przystosowane i gotowe do tego dopiero wtedy, kiedy uczniowie i pracownicy powrócą do szkół i biur.

Źródło i foto: Google

Udostępnij

Piotr MalinowskiDziennikarz z pasji i wykształcenia. Jest związany z popularnymi serwisami branżowymi, gdzie od siedmiu lat publikuje treści o nowych technologiach, gamingu oraz „ludziach internetu”. Fascynuje go wpływ influencer marketingu na społeczeństwo oraz szeroko pojęte przyczyny i skutki nierówności społecznych. Prywatnie fan powieści/filmów grozy, gier studia Piranha Bytes, podcastów kryminalnych, dobrej kawy oraz rowerowych wycieczek.