
Poważne konsekwencje wybryku.
Hulajnogi elektryczne w Polsce cieszą się rosnącą popularnością. Podczas gdy polskie władze obradują nad nowymi przepisami związanymi z urządzeniami transportu osobistego (UTO), Polacy w najlepsze korzystają z wolności, jaką daje niejasne prawo w zakresie tego jak i gdzie takimi pojazdami można się swobodnie przemieszczać. Pojazdy z wypożyczalni nie mają lekko, a z nieuczciwymi klientami zmagać się muszą ich właściciele.
Nieletni wykorzystali lukę w systemie hulajnóg elektrycznych
O ciekawej sprawie donosi Twój Kurier Olsztyński. W okresie wakacyjnym grupa osób nieletnich miała znaleźć błąd w aplikacji pozwalającej na wypożyczanie hulajnóg elektrycznych od Olsztyńskich Hulajnóg Miejskich. Dzięki niemu młodzież korzystała z pojazdów bez ponoszenia jakichkolwiek opłat, eksploatując go często w sposób sprzeczny z regulaminem. Właściciel wypożyczalni wycenił straty na kilka tysięcy złotych.
"Jeździli po całym mieście. Od Jarot, przez Nagórki po Plażę Miejską. Było ich co najmniej pięciu. Wykorzystując lukę w zabezpieczeniach, przejeździli ogromne dystanse. Kwoty należne za przejazdy każdego z nich wynoszą ponad półtora tysiąca złotych" - mówi cytowany przez TKO właściciel OHM.
Na hulajnogach jeździł nawet Bob Marley
Przestępcy byli w swoim zachowaniu wyjątkowo bezczelni. Adres poczty elektronicznej, pod którym założono jedno z kont, brzmiał "walewasnakase(at)wp.pl". Właścicielem innego konta był ponoć sam Bob Marley.

Popularna hulajnoga Xiaomi M365. | Źródło: Canva Pro
Pracownicy Olsztyńskich Hulajnóg Miejskich dość szybko ustalili tożsamość dowcipnych oszustów i próbowali załatwić sprawę polubownie.
"Wysłaliśmy maile z prośbą o uregulowanie należności za przejazdy. Niestety, zostały bez odpowiedzi więc sprawa będzie musiała trafić do prokuratury."
Zgodnie z polskim prawem wykorzystanie luki w wyżej opisany sposób jest oszustwem, które podpada pod Kodeks Karny. Jedna strona przysporzyła sobie nielegalnie korzyści, druga zaś poniosła straty.
Luka w oprogramowaniu została już załatana.
Źródło: TKO
Pracownicy Olsztyńskich Hulajnóg Miejskich dość szybko ustalili tożsamość dowcipnych oszustów i próbowali załatwić sprawę polubownie.
"Wysłaliśmy maile z prośbą o uregulowanie należności za przejazdy. Niestety, zostały bez odpowiedzi więc sprawa będzie musiała trafić do prokuratury."
Sprawa skierowana do organów ścigania
Zgodnie z polskim prawem wykorzystanie luki w wyżej opisany sposób jest oszustwem, które podpada pod Kodeks Karny. Jedna strona przysporzyła sobie nielegalnie korzyści, druga zaś poniosła straty.
Luka w oprogramowaniu została już załatana.
Źródło: TKO